Kto tak naprawdę zamordował Kennedy’ego? Szokujące teorie spiskowe o zamachu w Dallas

były prezydent stanów john kennedy przemawia przed publicznością

Tragiczna śmierć 35. prezydenta Stanów Zjednoczonych była szokiem dla milionów Amerykanów. Według nielicznych świadków i raportu komisji Warrena, John F. Kennedy zginął z rąk jednej osoby. Z upływem lat na jaw wyszło jednak mnóstwo zaniedbań w śledztwie, a dowody straciły swoją wiarygodność. Kto zamordował polityka? Oto teorie spiskowe, które zmienią Twój punkt widzenia!

Śmiercionośna broń w rękach szalonego marksisty. Tak brzmi oficjalna wersja wydarzeń z 22 listopada 1963 r. Po latach kwestia morderstwa Johna F. Kennedy’ego nie jest jednak czarno-biała. Porachunki mafijne. Spisek CIA i FBI. Przebiegłe działanie KGB. Nienawiść ze strony następcy tragicznie zmarłego prezydenta. Potencjalnych wersji jest mnóstwo. Co istotne, przy głębszej analizie, nie są one pozbawione logiki i sensu.

Zamach na Johna F. Kennedy’ego – Dallas, 22 listopada 1963 r.

jak wygladal zamach na johna kennedyego w dallas

Tragiczne wydarzenia miały miejsce na rok przed planowanymi wyborami głowy państwa w Stanach Zjednoczonych. Urzędujący wówczas prezydent USA John F. Kennedy przeprowadził wtedy serię kampanii promocyjnych na wschodnim wybrzeżu. Kolejnym obszarem kraju, w którym JFK zaczął przekonywać do siebie Amerykanów, był Teksas.

Pod koniec listopada polityk w towarzystwie najbliższych współpracowników i pierwszej damy, Jacqueline Kennedy, rozpoczął wizytę w drugim co do wielkości stanie USA. Podróż prezydenta miała obejmować najbardziej znane miasta jak Houston, San Antonio, Fort Worth czy Dallas. 46-letni Kennedy na dobę przed śmiercią odwiedził wiele instytucji, a 22 listopada zamierzał kontynuować swoją kampanię w Teksasie.

W dniu zamachu prezydent Stanów Zjednoczonych wyruszył z lotniska Love Field w Dallas, w kierunku centrum miasta. Sznur pojazdów składał się z dziesiątek samochodów. Najważniejszy z nich, prezydencka limuzyna marki Lincoln, przewoziła pierwszą parę oraz gubernatora Teksasu Johna Connally’ego wraz z małżonką. Wokół głównego obiektu zainteresowania podążało kilka motocykli policyjnych oraz eskorta wykwalifikowanych agentów Secret Service.

Około godziny 12.30 pojazdy skierowały się w stronę hotelu Dealey Plaza. Odgłosy wiwatujących tłumów przerwały głośne strzały. Jeden z nich dosięgnął prezydenta, trafiając go w szyję. Kula raniła także rykoszetem siedzącego z przodu gubernatora Connally’ego. Kolejny ze strzałów trafił JFK prosto w głowę, rozrywając ją na strzępy.

Ciało 46-latka osunęło się na Jackie Kennedy, która miała krzyczeć:
- Boże! Zabili mojego męża! Jack, Jack!

Ciężko rannego prezydenta natychmiast przewieziono do pobliskiego szpitala, gdzie lekarze próbowali walczyć o jego życie. Nieco ponad pół godziny po strzelaninie światło dzienne ujrzał jednak komunikat: John Fitzgerald Kennedy nie żyje.

Czy Lee Harvey Oswald strzelał do prezydenta Kennedy’ego?

lee harvey oswald siedzi w kajdankach przed policjantem

Zabójstwo prezydenta zszokowało Amerykanów. Na miejscu tragedii panował zupełny chaos, a wiele osób nie było nawet pewnych, co właściwie stało się na ich oczach. Jeden z niewielu świadków wskazał policji na znajdujący się w pobliżu budynek ówczesnej składnicy książek. To właśnie w jego oknie miał dostrzec sylwetkę mężczyzny, mierzącego do prezydenta z karabinu.

Kilkadziesiąt minut później J.D. Tippit, jeden z lokalnych policjantów, zauważył podejrzanie zachowującego się człowieka. Jego wygląd pasował do ustalonego wcześniej rysopisu. Podczas próby aresztowania tajemniczy osobnik oddał strzał do funkcjonariusza, zabijając go na miejscu. Następnie uciekł, a świadek wydarzeń powiadomił o tym odpowiednie służby.

Te namierzyły mężczyznę w jednym z pobliskich kin. Lee Harvey Oswald, bo tak brzmiało imię potencjalnego zamachowca, stawiał silny opór. Podczas przesłuchania przekonywał on, że jest kozłem ofiarnym. Nie przyznał się także do zabójstwa Kennedy’ego, lecz odmówił badania wariografem.

Oswald był zagorzałym komunistą. Kilka lat przed zamachem wyemigrował na pewien okres do Związku Radzieckiego. Ożenił się nawet z Rosjanką, z którą powrócił później do ojczyzny.

Ostatecznie po kilkunastogodzinnym przesłuchaniu mężczyźnie postawiono zarzuty podwójnego morderstwa. Interesującą kwestią jest jednak fakt, iż z dochodzenia nie sporządzono żadnego stenogramu, a jedynie odręczne notatki śledczych.

Komisja Warrena – czy śledztwo po zamachu zaniedbano?

Przypuszczalny zamachowiec nie miał jednak okazji złożyć obszernych zeznań. Dwa dni po śmierci prezydenta USA, Lee Harvey Oswald został zastrzelony w piwnicy komisariatu policji w Dallas. Zabójczy strzał oddał powiązany z mafią Jack Ruby. Zeznawał on później, że chciał oszczędzić bólu Jackie Kennedy.

Kilka dni po pogrzebie, zaprzysiężony na stanowisko głowy państwa Lyndon B. Johnson, powołał specjalną grupę, która miała przeanalizować wydarzenia z Dallas. Na jej czele stanął prezes Sądu Najwyższego Earl Warren.

Raport komisji został sporządzony w blisko dziesięć miesięcy. Dokumenty złożone na ręce następcy Kennedy’ego liczyły sobie ponad 900 stron. Jego główny wniosek był jasny: Lee Harvey Oswald działał w pojedynkę. Czy aby jednak na pewno?

Nieścisłości i kontrowersje komisji Warrena

pracownik fbi siedzi przy stole i patrzy na kartkę przez lupę

Z upływem lat wyniki śledztwa komisji Warrena zaczęły tracić na swojej wiarygodności. Badania wykazywały szereg zaniedbań i porzuconych wątków, które mogły rzucić nowe światło na sprawę zabójstwa JFK.

Agenci doszli do wniosku, że John Kennedy zginął wyłącznie z rąk jednego zamachowca. Potencjalnymi motywami Lee Harvey Oswalda miały być nienawiść do władzy, oddanie ideałom marksistowskim i komunistycznym, a nawet szaleńcza potrzeba zapisania się na kartach historii jako ten, który strzelał w stronę prezydenta USA.

Śledczy ustalili także, że Kennedy został trafiony dwukrotnie, raz w szyję, a później w głowę, z czego to druga rana okazała się śmiertelna. Zamachowiec musiał ponadto celować do 46-latka z tyłu, znajdując się przy tym powyżej samochodu z politykiem.

Po latach dokumenty zaczęto stopniowo odtajniać. W latach 70. na światło dzienne wyszły informacje, jakoby Oswald działał w zmowie z Kubańczykami. Tamtejszy rewolucjonista Fiedel Castro, sympatyzujący silnie z Moskwą, widział w amerykańskim rządzie poważne zagrożenie. Dalsza prezydentura Kennedy’ego stanowiła dla niego poważne niebezpieczeństwo.

W 2017 r. kolejną część dokumentów opublikował prezydent Donald Trump. Niedługo później jego działania kontynuował Joe Biden. Zarówno jeden jak i drugi z polityków nie zdecydowali się jednak ujawnić wszystkich akt sprawy, argumentując to ochroną kraju.

Zamach na JFK – kopalnia teorii spiskowych

john kennedy w garniturze siedzi w skórzanym fotelu przy stole

Niejasności w śledztwie i rosnąca liczba niewiadomych były gratką dla miłośników teorii spiskowych. Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę podawane przez nich argumenty, zamordowanie prezydenta USA faktycznie zdaje się kryć w sobie szokujące tajemnice.

Śmierć Kennedy’ego to sprawa Fidela Castro lub Rosjan

To jedne z najpopularniejszych teorii dotyczących śmierci Johna Fitzgeralda Kennedy’ego. Mówią one m.in. o tym, że polityk został zabity z polecenia Fidela Castro. Na taki rozwój wypadków wskazuje choćby regularne utrzymywanie przez Oswalda kontaktu z komunistycznymi Kubańczykami.

Ponadto opracowywaniem planu zabójstwa kubańskiego rewolucjonisty zajmował się… brat prezydenta, Robert Kennedy.

Możliwe, że w zamach na Kennedy’ego byli zaangażowani Rosjanie. JFK był gigantycznym zagrożeniem dla Mokswy, która mogła zlecić Oswaldowi mord w imię komunistycznej idei. Ponadto, w dniu śmierci prezydenta, w Nowym Jorku przebywał były szef KGB i ówczesny dowódca Głównego Zarządu Wywiadowczego, Iwan Sierow.

Film Zaprudera i tajemnicza “Babushka Lady”

Moment zamachu został uchwycony na nagraniu Abrahama Zaprudera. Nie jest to jedyny materiał dokumentujący tragiczne wydarzenia, ale śledczy uznali go najbardziej wartościowym dowodem w sprawie.

Poza śmiertelnym ciosem, jaki otrzymał Kennedy, uwagę na filmie przykuwają tajemnicze sylwetki. Ich zachowanie wzbudza wiele podejrzeń, a tożsamości postaci nigdy nie ustalono. Jedną z nich jest tzw. “Babushka Lady”, czyli kobieta, która swoim ubiorem przypominała starszą kobietę z Rosji.

Przyjazd prezydenta budził spore emocje. Zobaczenie go na własne oczy to niewątpliwie pamiętna chwila. Kolumna z prezydentem nadjeżdża, ludzie zaczynają machać i wiwatować na jego widok. Nagle ma miejsce coś niesłychanego. Strzały, widok krwi, szybka ewakuacja prezydenta. Ktoś właśnie na naszych oczach dokonał zamachu na najważniejszą osobę w kraju. Po chwilowym szoku naturalną reakcją byłaby ucieczka w obawie przed kolejnym strzałem. Tak zareagowali wszyscy, za wyjątkiem pewnej kobiety - “Gra cieni”, Andrzej Flont.

Tajemnicza postać znajdowała się bardzo blisko prezydenckiej limuzyny i nagrywała wydarzenia kamerą. Pozyskane materiały mogłyby rzucić zupełnie nowe światło na sprawę zamachu.

Tym, co dziwi, jest również fakt, że sam zamach nie zrobił na kobiecie wielkiego wrażenia. [...] Dalej stała w pozycji, jakby kręciła film. Z innego ujęcia widzimy, jak ze spuszczoną głową, wolnym krokiem odchodzi z miejsca zbrodni, co na tle biegnących w popłochu ludzi budzi zastanowienie. W ostatnich momentach nagrania jest już bez chustki; pozwoliło to określić kolor jej włosów jako rudy i wiek oszacować na około 40 lat - “Gra cieni”, Andrzej Flont.

Ostatecznie jednak zagadki nie rozwiązano, a możliwy udział kobiety w zamachu już na zawsze pozostanie tajemnicą.

Niewyjaśniona jest także obecność w pobliżu tragedii dwóch mężczyzn: „Umbrella Man” (mężczyzna z parasolem) oraz „Dark Man” (czarny mężczyzna). Obydwu widać tuż obok prezydenckiej limuzyny. Według świadków pierwszy z nich rozłożył parasol tuż przed oddaniem strzałów w kierunku JFK. Być może był to umówiony znak do ataku?

Lyndon B. Johnson

Według tej absurdalnej na pierwszy rzut oka teorii, za morderstwem Johna Kennedy’ego miał stać ówczesny wiceprezydent Lyndon B. Johnson. Późniejszy następca tragicznie zmarłego polityka nie miał dobrych stosunków z 46-latkiem. Istniało nawet prawdopodobieństwo, że w przypadku reelekcji JFK, Johnson nie utrzymałby swojego stanowiska.

Szokujące były w tej kwestii słowa byłej sekretarki późniejszego prezydenta. Dzień przed zamachem miał on wypalić, że “jutro ten skur… przestanie mnie wkur…”. Wspomnień kobiety nigdy jednak nie potwierdzono.

Sprawka CIA i FBI

pracownik fbi siedzi za kierownicą z lornetką i pistoletem

Przeprowadzona rzekomo przez CIA i FBI zbrodnia, miała być zemstą na Kennedym. Po niepowodzeniu amerykańskich służb w akcji w Zatoce Świń, prezydent dokonał dymisji dyrektora i wicedyrektora CIA.

Dowodzący FBI, J. Edgar Hoover, również miał obawiać się nadchodzącego zwolnienia. Sam nie przepadał ponadto za urzędującą głową państwa. Po zamachu zadzwonił podobno do Roberta Kennedy’ego z informacją, że pojmano mordercę jego brata. Telefon wykonano jednak na kilka godzin przed oficjalnym postawieniem zarzutów Oswaldowi.

Mafijne porachunki

Kolejną z alternatywnych teorii dotyczących wydarzeń z Dallas jest zaangażowanie mafii. Bracia Kennedy mogli być głównym celem przestępców, ze względu na prowadzenie działań przeciwko nim. Komisja Warrena zawarła nawet w swoim raporcie wzmiankę o możliwym powiązaniu Oswalda z jego mordercą, Jackiem Rubym.

Być może zabójstwo domniemanego zamachowca z rąk mafiozy, miało zapewnić grupie przestępczej bezpieczeństwo? Dzięki temu oskarżony nie miał szans, by ujawnić jej potencjalne zaangażowanie w sprawę…

Śmierć prezydenta Johna F. Kennedy’ego i jej okoliczności do dziś budzą wielkie kontrowersje. Według statystyk telewizji ABC, 40 lat po zamachu w wersję z kilkoma zabójcami wierzyło aż 70% badanych. Potwierdzenie którejś z teorii poznamy prawdopodobnie dopiero po opublikowaniu wszystkich istniejących akt sprawy.

Nasuwa się jednak pytanie: co takiego ukrywają przed nami amerykańskie służby, nieustannie odraczając ich ujawnienie?

Michał Nieckarz
Pisanie to nie tylko moje hobby, ale i pomysł na przyszłość. Tworząc teksty, poszerzam swoją wiedzę i świetnie się bawię. Kocham sport, czytam dużo książek i nie lubię opóźnionych pociągów. Uważam też, że Marcin Prokop powinien mieć swój talk-show - oglądałbym.
error: Treści są zabezpieczone!