Spis treści
ToggleMają plan na wypadek kataklizmu, magazynują wodę, znają sposób na komunikację bez sieci GSM, a ich awaryjny plecak czeka bezpiecznie na niezapowiedzianą sytuację. Preppersi to pionierski i kontrowersyjny ruch obecny na całym świecie. Poznaj ich społeczność i sprawdź, jak jeszcze zabezpieczają się przed końcem świata.
Preppers – kto to jest?
Kto to Preppers? Wikipedia informuje, że jest to osoba, która przygotowuje się (z ang. prepare) na wypadek kataklizmu, wojny lub innej klęski. Gromadzi zapasy żywności (głównie konserw i innych produktów łatwych do przygotowania i spożycia), wody i leków. Stara się nauczyć życia w innych, niż domowych i typowych warunkach: szkoli się z survivalu, przygotowuje awaryjne plany przeżycia w trudnych warunkach.
Napięcie w stosunkach między państwami, coraz gorszy stan środowiska naturalnego czy kryzys wywołany pandemią powodują, że preppersi widzą zapowiedź jeszcze większych kataklizmów. W ich ogniu chcą mieć przygotowany plan ewakuacji, pozostać niezależni i przeżyć jak najdłużej.
Foliarze wśród Preppersów
Prawdziwi preppersi to nie paranoicy. To osoby, które świadomie wybrali życie pozbawione lekkomyślności. Widzą realne zagrożenia i starają się na nie przygotować.
Zestaw ucieczkowy preppersa
Plecak awaryjny preppersa jest jego oczkiem w głowie, przez specjalistów nazywanym BOB (Bug-Out Bag) lub jednym z najważniejszych elementów indywidualnego zestawu bezpieczeństwa. To w nim znajduje się jego szansa na przetrwanie. To zestaw narzędzi i przedmiotów, które pomogą jednej osobie przetrwać minimum 72 godziny w przypadku kataklizmu, wojny lub innej katastrofy. Jego elementy mają ułatwić ewakuację i umożliwić samodzielne przeżycie. To plecak spakowany z nastawieniem na dłuższy pobyt poza domem i w gorszych warunkach, niż na przykład podczas survivalu lub bushcraftingu.
Elementy te umożliwiają normalne życie i szybkie przystosowanie się do ekstremalnej sytuacji.
Zestaw ucieczkowy powinien zapewnić:
- wodę,
- żywność,
- schronienie,
- odzież,
- apteczkę i pierwszą pomoc,
- ogień i światło,
- nawigację,
- samoobronę.
Wymaga również elementów poprawiających komfort życia: zatyczek do uszu, które umożliwią odpoczynek w schronieniu na przykład podczas wojny i jej nieustającego hałasu, pontonu i zestawu do łowienia ryb, środków higienicznych i innych drobnych elementów, takich jak maszynka do golenia, mydło, powerbank, radio, gotówka.
Aby zapewnić wygodne schronienie, może potrzebować karimaty i płachty rozwieszanej między drzewami.
Z kolei do jak najwcześniejszego przygotowania do ucieczki, warto posiadać też skaner częstotliwości radiowej, dzięki któremu można prowadzić nasłuch służb porozumiewających się za pomocą radioodbiorników i o wszystkich wypadkach dowiadywać się równocześnie z nimi.
Spiżarnia preppersa
Co dokładniej powinien mieć każdy preppers? Wysokoenergetyczne pożywienie o odpowiedniej zawartości białka i węglowodanów, długoterminową żywność, minimum 3 litry wody i tabletki do uzdatniania wody.
Żywność krótkoterminowa
Dla Preppersa będą to przetwory, gotowe dania w słoikach i przetwory. Mimo że ich termin przydatności jest o wiele dłuższy od terminu na przykład surowego mięsa, to rok lub chociażby 5 lat dla osoby przygotowującej się do życia poza swoim domem to wciąż za mało.
Również słodkie przekąski czy soki będą zaliczane do żywności krótkoterminowej.
Żywność długoterminowa
W spiżarni Preppersa będa to: produkty sypkie, takie jak kasza, makaron, ryż, płatki owsiane oraz żywność suszona – owoce, fasola i inne warzywa.
Dobrym pomysłem są też wojskowe racje żywnościowe i produkty liofilizowane (specjalny proces suszenia, który gwarantuje utratę jak najmniejszej ilości minerałów i witamin). Liofilizowane mogą być owoce, warzywa, grzyby, a także mięso. Z kolei spożywcze produkty dla wojska są wysokoenergetyczne i sprasowane, dzięki czemu zajmują niewiele miejsca w plecaku.
Preppersi Polska na Facebooku
W Polsce jest niewielka, ale prężnie działająca społeczność Preppersów. Jej większość zrzesza grupa na Facebooku “Domowy Survival” (forum pasjonatów) i fanpage o tej samej nazwie
Preppersi starają się wspierać wzajemnie swoje działania, ponieważ zwykle są grupą niezrozumianą przez resztę społeczeństwa. Trzymają się razem i często organizują wspólne akcje, np. amatorska armia strzelecka czy wspólne testowanie łączności przez CB radio, w razie gdyby zabrakło innych sposobów komunikacji w kryzysowym momencie.
Peppersi często są myleni z jakimiś oszołomami, a to po prostu przygotowani ludzie. Nie dziwne, że są oni głównie w USA skoro tam straszono wojną nuklearną od lat 50. Dobrze, że nadal są w to zaangażowani i przygotowują się na najgorsze.
Zbieram wojskowe racje żywnościowe i niekiedy potrafią zaskakiwać. Można znaleźć takie z całego świata i mogę kilka polecić. Na pewno te z polskiej armii nie mają się czego powstydzić jeśli chodzi o zawartość i jakość produktów. Myślę, że jako takie wyżywienie na cięższe czasy jak najbardziej się nada.
W Polsce też są peppersi, ale jest ich mało. Dziwne, że tylu ludzi łączy pasja doczekania na apokalipsę. Z drugiej strony to, co się stało na Ukrainie udowadnia, że czasem po prostu warto być przygotowanym na wszystko. na pewno ci, co mieli jakieś zapasy żywności długoterminowej nie żałowali