Aktywność na dworze jest opisywana jako ulubiony typ spędzania wolnego czasu Polaków. Wycieczki rowerowe lub weekendowy wyjazd ze znajomymi można urozmaicić o dodatkową atrakcję – szkołę przetrwania w terenie. Sprawdź nasz poradnik survivalowy i zobacz, jak zacząć działać zgodnie z jego zasadami.
Survival – co to jest? Nie tylko outdoor!
Survival to inaczej sztuka przetrwania, zwłaszcza w trudnych warunkach. Aktywność ta zwykle kojarzy się ze sposobem spędzania wolnego czasu: nocą w lesie z menażką, scyzorykiem i własnoręcznie przygotowanym szałasem. Dla znawców jednak jest to pewnego rodzaju trening.
Oprócz nocy w warunkach poza domem, obejmuje również sztukę przetrwania w przypadku klęski żywiołowej, wojny, a w ekstremalnych przypadkach – nawet katastrofie klimatycznej lub innych sytuacjach, w których nie będziemy mogli liczyć na prąd, wodę i żywność dostarczaną nam przez innych.
Podstawy survivalu w 5 punktach
Poradnik ten poświęcimy głównie przetrwaniu w warunkach przyrody. Podstawą survivalu są: woda, pożywienie i ciepło. Każdy survivalowiec powinien wiedzieć, jak szybko i jak najmniejszym nakładem sił zapewnić sobie te 3 kwestie.
Aby opanować podstawy survivalu, należy zdobyć wiedzę z wielu dziedzin:
- znajomości przyrody,
- psychologii ludzkiej,
- wytrzymałości fizycznej.
To dlatego survivalowcem nie może być osoba bez gruntownego przygotowania! Jej zdrowie lub życie mogą być bowiem narażone.
Zanim wyruszysz w teren, musisz poznać teorię. Dobrym źródłem wiedzy jest Stowarzyszenie Polska Szkoła Surwiwalu.
1. Dowiedz się, co możesz jeść i pić
O jedzenie jest zwykle łatwo (nie mówimy tu oczywiście o warunkach skrajnych, na przykład pustynii). W lasach i na polanach rośnie wiele gatunków, które mogą uzupełnić w organizmie człowieka cenne wartości odżywcze i witaminy.
Pamiętaj: nie jedz wszystkiego, co zielone! W Polsce występuje mnóstwo roślin trujących.
Zanim więc przystąpisz do zapełniania żółądka musisz wiedzieć, które części roślin i zwierząt są jadalne i wartościowe, których grzybów unikać i z jakich źródeł czerpać wodę pitną lub jak ją oczyszczać.
2. Naucz się budować schronienie
Miejsce do odpoczynku jest tak samo ważne jak zdobycie jedzenia. Przegrzanie lub przemarznięcie może cię unieruchomić. Skostniałe i lodowate ręce nie wykonają żadnych zadań, a udar słoneczny może doprowadzić nawet do utraty przytomności lub śmierci.
3. Trenuj rozpalanie ognia
Przed wyjściem w teren naucz się korzystać z krzesiwa i strużyn. Ogień jest życiodajny – podtrzyma Twoją temperaturę ciała i zapobiegnie zamarznięciu lub odmrożeniom, a także sprawi, że surowe mięso leśnych zwierząt będzie zdatne do spożycia.
4. Poznaj wyznaczanie azymutów
Marsz na azymut przydaje się w sytuacji, kiedy nie ma mapy wyznaczającej dane miejsca lub warunki atmosferyczne utrudniają orientację (mgła). Nie jest to łatwa sztuka, dlatego zachęcamy do korzystania tylko z wiarygodnych źródeł nauki!
5. Hartuj psychikę
Nastawienie jest ważne. Silna wola przeżycia i motywacja to klucz do przetrwania. W lesie nigdy nie warto się poddawać. Bezczynne siedzenie i rozmyślanie może zmniejszyć szansę na przeżycie w ekstremalnych warunkach.
Należy przede wszystkim mieć w sobie chęć działania – ustalony plan i skupienie na stopniowym realizowaniu celów: dotarciu w dany punkt, zdobyciu potrzebnego pożywienia.
Podstawowy zestaw dla survivalowca – akcesoria survival
Podstawowym ekwipunkiem dla survivalowca będą rzeczy, które pozwolą zdobywać poprzednio wymienione podpunkty.
Aby zdobywać pożywienie będzie potrzebny nóż, np. legendarny Ka-Bar The Legend i podstawowa manierka na wodę. Mówiąc o nawadnianiu, nie można zapomnieć o tabletkach do oczyszczania wody.
Z kolei scyzoryk Victorinox Fieldmaster to urządzenie wielozadaniowe o 15 funkcjach, dzięki któremu na przykład przepiłujesz kawałek drewna lub otworzysz awaryjną puszkę z konserwą, w razie gdyby nie udało Ci się zdobyć innego pożywienia.
Aby uniknąć spotkania z dzikimi zwierzętami przyda się Lornetka Kowa YF II z ośmiokrotnym przybliżeniem i systemem porro zapewniającym najwyższą jakość obrazu. Jeśli jednak na swojej drodze napotkasz agresywnego niedźwiedzia, dzika lub wilka, który nie chce się wycofać, miej w pogotowiu żelowy gaz pieprzowy na niedźwiedzie.
Przygotowanie schronienia po zmroku umożliwi latarka czołowa Armytek Wizard C2 Pro z zasięgiem aż 131 metrów i 200-dniowym czasem pracy, dzięki której obie ręce będą wolne.
Oprócz tego wyposażenia, przydadzą się jeszcze:
- sznur,
- mapa,
- kompas
- apteczka.
Czy warto iść na kurs survivalu?
Zawsze warto dodatkowo się szkolić, jednak najlepsza jest praktyka. W survivalu liczy się wiedza i strategia. Przed wyprawą proponujemy trenować: rozpalanie ognia, rozpoznawanie roślin jadalnych lub marsz na azymut. Stopniowe wdrażanie się do życia w dziczy przynosi lepsze efekty niż skok na głęboką wodę, który może szybko ostudzić entuzjazm początkującego.
O ile kursy na YouTube są darmowe, tak wiedza ta jest niezweryfikowana. To w dalszym, ciągu dobre źródło, ponieważ błędne informacje są zwykle szybko weryfikowane w komentarzach, a internet pozwala również na porównywanie zamieszczonych treści z innymi linkami.
Kurs z instruktorem będzie najbardziej odpowiedni dla niepewnych swojej wiedzy. Doświadczona osoba po kolei prowadzi po najważniejszych zagadnieniach i pokazuje je w praktyce. Szkolenie jest miejscem, w którym można bezpiecznie popełniać błędy w kontrolowanych warunkach i poznać siebie: zwłaszcza swoją odporność psychiczną.
Ogień dodatkowo odstrasza wilki i inne zwierzęta. Więc też pełni role ochronną. Szkoda, że nie ma informacji o wyznaczeniu kierunku w lecie. Bo to ciekawa i trudna sztuka. Osobiście preferuję filtry czyszczące wodę. Tabelki sprawiają że woda jest mało smaczna ale fakt, faktem, że filtry nie czyszczą wody ze wszystkiego. Tabletki zabijają w niej wszystko. No i bez scyzoryka to faktycznie w lesie mogłoby być ciężko. Świetny tekst!
Nie ma nic przyjemniejszego niż pobudka w rześkim powietrzu, na hamaku wisząc kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią. Wieczorny posiłek z ogniska smakuje lepiej niż obiady u babci. Obserwacja ptaków i zwierząt jest niezwykle edukująca. Zawieszam zawsze kilkaset metrów dalej ode mnie fotopułapkę z GSM i zakrywając się w hamaku tarem patrzę co tam się dzieje.
Niedźwiedzia widziałam raz i to w Bieszczadach. Łatwo rozpoznać jego legowisko, bo już z kilkunastu metrów unosi się prze okrutny smród. Gaz pieprzowy w żelu na misie mam ze sobą zawsze wiosną i na jesień gdy włóczę się po Tatrach. Mapa papierowa koniecznie musi być zalaminowana bo czasami jedna konkretna ulewa potrafi ją zniszczyć.