Seryjny morderca o polskich korzeniach – zamachy Unabombera kosztowały FBI fortunę!

Zdjęcie archiwalne przedstawiające amerykańskie służby, które prowadzą skutego Teda Kaczynskiego.

Ted Kaczynski był wyjątkowym geniuszem, którego historia zapamiętała z zupełnie innego powodu. Kierowany nienawiścią do postępu technologicznego, wykonywał on bomby i wysyłał je swoim ofiarom pocztą. Niegdyś synonim terroryzmu w USA był bohaterem najdroższego śledztwa w historii FBI. Nazywano go Unabomber.

Kwiecień 1996 r. Drewnianą chatę, na bezdrożach stanu Montana, otaczają tłumy agentów FBI. Funkcjonariusze wdzierają się do budynku, w którym przebywa postrach całej Ameryki. Słynny Unabomber trafia w ręce służb po 18. latach gorączkowych poszukiwań. Okazuje się nim być Ted Kaczynski, uważany w przeszłości za cudowne i nadzwyczaj genialne dziecko.

Terrorysta wymykał się sprawiedliwości przez prawie dwie dekady. Gdy wydawało się, że nie ma na niego mocnych, zdradził go… jego brat. Uporządkujmy jednak fakty po kolei. Historia przestępcy rozpoczyna się w 1942 r. w Chicago.

Ted Kaczynski – geniusz ze świetlaną przyszłością

Właśnie wtedy przyszedł na świat Theodore John Kaczynski – potomek polskiej rodziny emigrantów, którzy osiedlili się w głównym ośrodku Polonii w USA. Jego ojciec i matka należeli do zwykłych obywateli żyjących w przeciętnym standardzie. Marzyli, aby syn został w przyszłości wysoce wykształconą osobą.

Wiele wskazywało na to, że tak właśnie będzie. Ted od najmłodszych lat przejawiał wyjątkowe zdolności, szczególnie w dziedzinie nauk ścisłych. Pozwoliły mu one rozpocząć studia na Harvardzie w wieku zaledwie 16 lat.

Wcześniej, w szkole podstawowej, przeskoczył dwie klasy do przodu. Był zdecydowanie bystrzejszy, niż rówieśnicy. Ponadto wyróżniał się bardzo wysokim IQ – jego iloraz inteligencji wynosił aż 170 punktów w skali Stanford-Binet.

Kaczynski brylował w nauce, ale miał spore problemy w nawiązywaniu kontaktów z rówieśnikami. Był uważany za “odludka”, który żyje w swoim świecie.

Kaczynski i terroryzm – test, który zmienił historię Ameryki

Po lewej stronie zdjęcie Teda Kaczynskiego z młodości. Po prawej stronie jego zdjęcie więzienne.

Być może introwertyczność mężczyzny nie byłaby przeszkodą w jego wielkiej naukowej karierze – wszystko spotęgował jednak eksperyment, w którym wziął udział podczas studiów.

Za jego przeprowadzenie odpowiadał psycholog Henry A. Murray. Test polegał na określeniu odporności psychicznej studentów na stresujące sytuacje. Każdy z uczniów przygotowywał esej na temat swoich poglądów, przemyśleń oraz intymnych sfer życia. Następnie tekst był zestawiany z obraźliwymi, a wręcz poniżającymi opiniami badaczy.

Kaczynski, podobnie jak inni uczestnicy, był wówczas przywiązany do krzesła. Reakcję jego organizmu na agresję badały dziesiątki przyczepionych na ciele sensorów. Ten moment miał się okazać przełomem w życiu przyszłego zamachowca.

Eksperyment mocno dotknął Teda. Młody mężczyzna nie potrafił powrócić do stanu sprzed testu. Próbował nawet poradzić sobie z koszmarnym doświadczeniem, szukając pomocy u terapeutów.

Ted Kaczynski i jego alter ego – Unabomber zaczyna atakować

Lata mijały, a Kaczynski wciąż wiązał swoje życie z nauką. Rosnące problemy psychologiczne oraz nienawiść do rozwijającej się technologii wypalały jednak jego pasję. Ostatecznie po dwóch latach Ted rzucił swoją pracę docenta na Uniwersytecie Kalifornijskim.

“Plan B” nie zakładał jednak dalszej wspinaczki po szczeblach kariery. Mężczyzna przeprowadził się do peryferyjnej Montany, gdzie ze swoim bratem Davidem zbudował drewnianą chatę. Żył z dala od udogodnień – bez bieżącej wody, prądu i kontaktu ze światem. Uczył się sztuki przetrwania i konstruowania prostych broni.

Z czasem jego spokój zakłócił rozwój okolicy. Malownicze tereny zaczęły zapełniać osiedla – kapitalistyczne twory, które odrażały Kaczynskiego. Mężczyzna postanowił, że ograniczający wolność postęp technologiczny zwalczy w drastyczny sposób.

Do pierwszego ataku bombowego doszło w 1978 r. Paczka z ładunkiem wybuchowym była adresowana do pewnego profesora inżynierii na Northwestern University. Cel odebrał pudełko, ale od razu wzbudziło ono jego podejrzenia. Na miejscu pojawili się saperzy i funkcjonariusze policji akademickiej.

Pakunek eksplodował w rękach jednego z nich. Na szczęście, skończyło się jedynie na drobnych obrażeniach.

Rok później miał miejsce kolejny atak. Tym razem na większą skalę, bo paczka trafiła do ładowni samolotu pasażerskiego Boeing 727 linii American Airlines. Dym zatruł 12 osób, a śledczy połączyli sprawę z poprzednim zamachem. Od tamtej pory tajemniczym terrorystą zajmuje się FBIżadne inne śledztwo federalnych nie pochłonie takiego majątku, jak poszukiwania “Unabombera”.

Ofiary i ranni – jak działały bomby Unabombera?

Po lewej stronie zdjęcie Teda Kaczynskiego, a po prawej jego portret pamięciowy z Salt Lake City.
Źródło: https://www.sfgate.com/news/crime/slideshow/Ted-Kaczynski-the-Unabomber-179486.php

Bo właśnie taki pseudonim przydzielili anonimowemu napastnikowi agenci. Nazwa wzięła się od kryptonimu operacji UNABOM (University and Airline Bombings).

Ted Kaczynski konstruował swoje ładunki wybuchowe z kawałków metalu. Miały one postać bomb rurowych, które pod wpływem wzrostu ciśnienia uwalniały swoją moc. Niekiedy wnętrza paczek wypychał gwoździami, by zwiększyć szanse na poważne obrażenia u ofiary.

Co istotne, każdą ze skrzynek pakował w rękawiczkach. W ten prosty sposób uniemożliwiał największej agencji bezpieczeństwa identyfikację. Pewnego razu niemal go dopadli – w 1987 r. został zauważony w Salt Lake City. Próbował wówczas uzbroić kolejny ładunek. Uciekł jednak, a policji pozostał jedynie niewiele mówiący portret pamięciowy podejrzanego w kapturze i ciemnych okularach.

Dwa lata wcześniej na liście Unabombera zapisano pierwszą ofiarę śmiertelną – 38-letniego właściciela sklepu komputerowego, Hugh Scruttona. Ostatecznie przez bomby autorstwa Teda Kaczynskiego zginęły 3 osoby, a 29 zostało rannych. Niektórzy mieli szczęście i kończyli ataki “tylko” z drobnymi obrażeniami. U innych nie obyło się m.in. bez amputacji palców lub utraty słuchu.

Unabomber Ted Kaczynski wciąż grasował na wolności i nie było wiadomo, ile osób uda mu się jeszcze skrzywdzić.

Manifest Unabombera – przełom w sprawie

Pod koniec lat 80. ataki ustały i wydawało się, że sprawca raz na zawsze zakończył swój terror. W 1993 r. doszło jednak do pierwszego od sześciu lat wybuchu. Dwa następne zakończyły się tragicznie – śmierć ponieśli specjalista reklamowy z North Caldwell oraz lobbysta w przemyśle drzewnym z Sacramento.

Seria śmiertelnych ofiar determinowała agentów FBI do schwytania zabójcy. W akcji od lat uczestniczyło blisko 150 śledczych. Pod koniec 1995 r. nastąpił przełom. Ted Kaczynski nawiązał kontakt z władzami. Proponował układ – “New York Times” lub “Washington Post” opublikują jego obszerny list, on zaprzestanie aktów terroru.

Manifest Unabombera liczył 35 tys. słów – głównym tematem była ewolucja przemysłowa i jej konsekwencje.

FBI początkowo nie chciała przystać na warunki zamachowca. Gdy ten jednak zagroził kontynuacją działań, agenci podjęli kluczową decyzję. Łudzili się, że ktoś z tysięcy czytelników zauważy w tekście coś szczególnego – punkt zaczepienia. Nie przeliczyli się.

Znajome poglądy rozpoznał w eseju… brat Kaczynskiego. David, pomimo urwania kontaktu przed wieloma laty, wciąż pamiętał opinie głoszone przez Teda. Mężczyzna zgłosił swoje wątpliwości federalnym, którzy wykorzystali okazję. 3 kwietnia 1996 r. Unabomber trafił w ręce policji.

Unabomber Ted Kaczynski i jego późniejsze losy

Czarnobiałe zdjęcie uśmiechniętego Teda Kaczynskiego na więziennym widzeniu.

Choć istniało duże prawdopodobieństwo, że seryjny morderca zostanie skazany na karę śmierci, uchroniło go od tego przyznanie się do winy. Obrońcy przestępcy próbowali przedstawiać go w sądzie jako niepoczytalnego, co miało zmniejszyć wymiar odsiadki.

Protestował sam Kaczynski, który był w pełni świadomy swoich działań oraz ich celu. Jego tezy spotkały się z zainteresowaniem oraz uznaniem wielu osób. Co jednak z tego, skoro ich autorem był człowiek odpowiedzialny za śmierć innych ludzi?

Ted spędził resztę życia w więzieniu dla najgroźniejszych amerykańskich przestępców – ADX Florence w stanie Kolorado. Pod koniec życia chorował na nowotwór. 10 czerwca 2023 r. został znaleziony martwy w swojej celi, po tym jak popełnił samobójstwo.

Postać Kaczynskiego wywarła duży wpływ na współczesną popkulturę. Nakręcono wiele filmów i seriali opowiadających o przestępcy.

Najpopularniejsze z nich to:

  • Manhunt: Śmiertelna rozgrywka (sezon 1)
  • Unabomber: Jego własnymi słowami
  • Ted K
  • Unabomber: The True Story

W 1996 r. głośno było także o akcji “Unabomber for President”, którą zorganizowano przy okazji wyborów prezydenckich w USA. Ostatecznie Kaczynski nie zajął w nich wysokiego miejsca… ciekawe dlaczego.

Unabomber – FAQ

Interesuje Cię historia Unabombera – jednego z najsłynniejszych przestępców w historii? Poznaj odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania!

Kto to Unabomber?

Unabomber, czyli Ted Kaczynski, był amerykańskim terrorystą. Zasłynął wysyłaniem swoim ofiarom paczek z własnoręcznie wykonanymi bombami. Jego działania były protestem przeciwko ograniczającemu wolność rozwojowi technologii. Zabił 3 osoby i ranił 29.

Czy Unabomber żyje?

Unabomber nie żyje. Zmarł 10 czerwca 2023 r. w swojej celi w federalnej więziennej placówce medycznej w Karolinie Północnej. Przyczyną śmierci 81-latka było samobójstwo.

Manhunt Unabomber – gdzie obejrzeć?

Manhunt: Unabomber nie jest w tym momencie dostępny na żadnej platformie VOD.

Ile osób zabił Unabomber?

Unabomber wysyłał swoim ofiarom paczki, w których znajdowały się bomby. Na przestrzeni 17 lat dokonał kilkunastu ataków, w których efekcie śmierć poniosły 3 osoby, a 29 zostało rannych.

Co zrobił Unabomber?

Unabomber był terrorystą, który samodzielnie konstruował bomby rurowe. Umieszczał je w paczkach, które wysyłał swoim ofiarom. Zabił 3 osoby i ranił 29. Motywem jego działań było zaprotestowanie przeciwko ograniczającemu wolność rozwojowi technologii.

Michał Nieckarz
Pisanie to nie tylko moje hobby, ale i pomysł na przyszłość. Tworząc teksty, poszerzam swoją wiedzę i świetnie się bawię. Kocham sport, czytam dużo książek i nie lubię opóźnionych pociągów. Uważam też, że Marcin Prokop powinien mieć swój talk-show - oglądałbym.
error: Treści są zabezpieczone!