Wielcy szpiedzy w historii: Belle Boyd, która przyjmowała zwiędłe kwiaty i szpiegowała podczas wojny secesyjnej

17-letnia chłopczyca szpiegiem? Nie mówimy o współczesnym, genialnym umyśle, a o żyjącej w XIX wieku amerykańskiej aktorce Belle Boyd. Zanim trafiła w Anglii na deski teatrów – przybierała różne role w karierze szpiegowskiej, którą rozpoczęła jako nastolatka i to dość przypadkiem.

Chłopczyca, tak bowiem była nazywana przez rodzinę z racji twardego charakteru, zamiłowania do wspinania się pod drzewach, przedzierania się przez leśne gęstwiny. Dominowała nad siostrami, podporządkowała sobie braci, a i kuzynostwo wiedziało, kto rządzi w rodzinie… przynajmniej wśród młodszych pokoleń, ale nie bała się także rodziców. Kiedy zabronili jej uczestniczyć w przyjęciu z racji młodego wieku, zezłościła się i wjechała do domu na koniu. Oniemiałych rodziców miała zapytać, czy koń ma już wystarczająco dużo lat na zabawę… Wybuchowe dziewczę, Maria Isabella Boyd, urodziło się 9 maja 1844 roku w Martinsburgu, dokąd 17 lat później, po potyczce pod Falling Waters, przybył oddział Armii Federalnej.

Nic więc dziwnego, że kiedy do rodzinnego domu przybyli unioniści i zwyzywali jej matkę, Maria wzięła sprawy w swoje ręce.

Kiedy chłopczycy puszczają nerwy…

Kariera szpiegowska Isabelli Boyd ma krwawe początki sięgające wojny secesyjnej. Był 4 lipca 1861 roku. Do unionistów doszły plotki, jakoby córka Boydów ozdobiła własny pokój flagami konfederatów.

Wolnoć Tomku w swoim domku? Nic z tego.

Przybyli, zobaczyli, powiesili flagę unionistów przed domem Boydów. To rozgniewało dziewczynę, jednak gorąca wściekłość zalała ją, kiedy jeden z pijanych żołnierzy – jak po wojnie pisała we wspomnieniach – bardzo obraźliwie urągał godności matki Isabelli, językiem najbardziej wulgarnym, jaki można sobie wyobrazić. Dziewczyna postąpiła po męsku. Być może najpierw zrobiła, a dopiero potem pomyślała – wyciągnęła pistolet, wycelowała… i zastrzeliła wojskowego.

La Belle Rebelle

Na szczęście porywczość Marii nie skończyła się dla niej tragicznie: dziewczyna została uniewinniona, jednak żołnierze nie spuszczali z niej oka. Wokół domu Boydów miały przebywać straże. Przebiegła nastolatka wiedziała jednak, jak obrócić pech na swoją korzyść. Uwiodła co najmniej jednego oficera, flirtowała z innymi, żeby spijać najważniejsze słowa z ich ust. Potem pisała o wdzięczności za… zwiędłe kwiaty i wartościowe informacje, w porównaniu do nich bowiem kwiaty i poetyckie liściki były dla niej bezwartościowe.

Belle wykorzystała do przekazywania informacji konfederatom swoją niewolnicę, Elizę Hopewell. Kobiety do szmuglowania informacji wymyśliły metodę steganograficzną – ukrycie wiadomości w wydrążonej obudowie zegarka, niestety plan się nie powiódł się. Za szpiegowanie groziła kara śmierci – udało jej się uniknąć, ale do Isabelli dotarło, że obmyślony sposób komunikacji nie był najrozsądniejszy. Niektóre źródła, jak ten artykuł, podają, że jeszcze co najmniej trzech członków rodziny Boydów było szpiegami konfederatów.

Belle Boyd

Klasyczne podsłuchiwanie nie zawodzi nawet w szpiegostwie wojskowym

O ile możemy kojarzyć podglądanie przez dziurkę od klucza czy podsłuchiwanie szklanką z dzieciństwem, kiedy próbowaliśmy szpiegować rodziców, o tyle Isabella właśnie tak podsłuchała rozkazy wydawane przez generała Jamesa Shieldsa. Unioniści spotkali się w bawialni hotelu w Front Royal, nie wiedząc, że w szafie ukryła się wcześniej Belle. Dziewczyna wydrążyła w drzwiach małą dziurkę, przez którą widziała z ukrycia mężczyzn.

Źródła podają także, że Belle odwiedzała krewnych we Front Royal, których dom został przejęty jako kwatera głównodowodzących Unii.

Belle była źródłem informacji dla generała Armii Stanów Skonfederowanych, Thomasa Jonathana „Stonewalla” Jacksona. Ta wybitna postać została postrzelona przez własny oddział, w wyniku czego generałowi amputowano rękę. Niestety wkrótce po tym wypadku zmarł na zapalenie płuc. W wieku 56 lat zabrakło również szczęścia Isabelli – zmarła na atak serca.

Belle Boyd

Jednak wcześniej miała szczęście, i to całkiem spore. Dzisiaj taką klasyczną scenę zobaczylibyśmy w filmowej scenie, w której nieustraszona bohaterka biegnie przez pole bitwy do żołnierza, aby przekazać mu informację o liczebności wrogów i zmianie rozkazów, a kule przeciwników nie imają jej się – świstają jej koło ucha, przelatują koło stóp i wdmuchują piasek do oczu, zostawiając zaledwie dziurki w jej spódnicy. Ponoć okrywające jej znakomitą figurę ubrania były dobrane ze smakiem, a ona sama – wysoka i atrakcyjna, choć może nie piękna.

Od szpiegostwa przez aresztowania i łucznictwo do aktorstwa i pisania

Do trzech razy sztuka? W przypadku Belle to (nie)szczęśliwa siódemka, ponieważ była aresztowana siedem razy. Udawało jej się unikać więzienia aż do osadzenia w Old Capitol Prison w Waszyngtonie w 1862 roku. Została z niego wypuszczona podczas wymiany więźniów, innym razem – została zwolniona z aresztu przez dur brzuszny.

Ponoć była lokatorką, której nie dało się lubić. Jak za wieku nastoletniego, wieszała w celi flagi konfederatów, śpiewała głośno piosenki. Nie siedziała za kratami bezczynnie, opracowała bowiem unikalną metodę komunikowania się z zewnętrznym wsparciem.

Otóż Belle została nietypową szwaczką. W kauczukowej piłeczce zaszywała wiadomości, które chciała przekazać na zewnątrz. A skąd wzięła piłeczkę? Jej zewnętrzny kontakt za pomocą łuku i strzały wstrzeliwał piłkę do jej celi…

W 1864 roku próbowała dostać się do Anglii, jednak została znów aresztowana – jako posłaniec konfederatów. Co ciekawe, jej serce kierowało się do przeciwnej strony… Uciekła do Kanady z pomocą oficera marynarki wojennej Unii, który został jej mężem (w 1869 poślubiła kolejnego mężczyznę walczącego po stronie Armii Unii!). Pobrali się w Anglii, tam jednak świeżo upieczony małżonek zmarł, a Belle, żeby utrzymać córkę, musiała znaleźć sobie pracę. Wybrała aktorstwo.

Po powrocie do Stanów Zjednoczonych, gdzie miała kolejnych dwóch mężów (i każdego przeżyła), rozpoczęła tournée – lecz nie aktorskie, a szpiegowskie, opowiadając o swojej pracy w roli szpiega. Podczas trasy wykładowej, kiedy tytułowała się Kleopatrą Secesji, zmarła, lecz zdążyła jeszcze wydać dwutomową biografię.

Od początku swojej kariery szpiegowskiej mogła myśleć o sobie jako o XIX-wiecznej celebrytce, ponieważ kiedy miała 18 lat, już rozpisywała się o niej prasa, nazywając ją m.in. La Belle Rebelle czy Rebel Joan of Arc. Przynajmniej nie była znana tylko z tego, że była znana.

Jej historia zainspirowała współczesną pisarkę Cherie Priest – autorkę steampunkowej noweli Clementine, której Belle Boyd jest główną bohaterką. Prawdziwa Boyd zaś mówiła, że wiecznie jedna myśl zaprzątała jej głowę – robiła wszystko, co mogłaby zrobić każda kobieta dla swojego kraju.

Przeczytaj więcej w źródłach: 1, 2, 3

Kupczyk Katarzyna
Content Manager w Spy Shop
error: Treści są zabezpieczone!