Ludzie są podli! I to bardzo! W tamtym roku moja siostra kupiła piękne drogie kwiaty na grób dziadka. Rano przychodzimy na cmentarz i… kwiatów na pomniku oczywiście nie ma! – pisze zbulwersowana internautka na forum Wizaż.pl. I chociaż ten rozżalony post ma już 11 lat, historia lubi się powtarzać.
Statystyki policyjne dotyczące znieważeń zwłok ludzkich i ograbień grobów na wykresie przypominają sinusoidę. Gwałtownie rosną (jak w 2007 roku, kiedy stwierdzono 1918 przestępstw z art. 262 par. 1-2), aby spaść (do 730 przestępstw w 2009) i potem ponownie urosnąć. W 2014 roku stwierdzono 1223 przypadki.
Art. 262 Kodeksu karnego
§ 1. Kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Kto ograbia zwłoki, grób lub inne miejsce spoczynku zmarłego,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Nie wszystkie kradzieże na cmentarzu zostają zgłoszone, bowiem często nie opiewają one na wysokie koszty, a jeśli kradzież rzeczy ruchomej ma wartość niższą niż 1/4 minimalnego wynagrodzenia, nie mamy do czynienia z przestępstwem, a wykroczeniem. Mimo to wobec hien cmentarnych przeprowadza się corocznie akcje.
Człowiek człowiekowi wilkiem a akcja Hiena hienom cmentarnym wrogiem
W tym roku warszawscy strażnicy miejscy będą prowadzić akcję pod subtelnym kryptonimem Hiena, aby zapobiec kradzieżom zniczy, wieńców i kwiatów przez hieny cmentarne. Początkowo rabowały najświeższe groby, ściągając z palców nieboszczyków biżuterię i grzebiąc w poszukiwaniu kosztowności w kieszeniach zmarłych.
Współcześnie hieny cmentarne skupiają się na sprzątaniu nagrobków. Z przedmiotów zakupionych przez rodziny zmarłych w okresie Wszystkich Świętych. Niezależnie od tego, czy kupisz wieniec z Ostatnim pożegnaniem, świeże kwiaty, znicze palące się do 72 godzin czy rośliny doniczkowe, licz się z tym, że po zmroku dostaną nóg i znikną.
Lecz w trakcie ucieczki mogą je wyśledzić… noktowizory, a zarejestrować systemy monitoringu z fotopułapkami. Ewentualnie – jak najlepszy papparazzi fotkę z ukrycia może zrobić minikamera zainstalowana na nagrobku.
Hiena cmentarna złapana na gorącym uczynku. Po kilkudziesięciu latach noktowizory dotarły na cmentarze?
Kiedy wieczorową porą blask iskrzących się zniczy oświetla cmentarne alejki, hieny wychodzą na łowy. Niepostrzeżenie grasują między pochówkami, rzucając tylko niewielkie cienie na nagrobki i zabierając z nich wszystko, co mogą sprzedać. Aby łapanie złoczyńców na gorącym uczynku było efektywniejsze, wspomnieni strażnicy miejscy zostali wyposażeni w noktowiztory, pracujące nawet w egipskich ciemnościach.
Przypomnij sobie, kiedy ostatnio wokół Ciebie zrobiło się tak ciemno, że przez głowę przebiegła Ci myśl o bezużyteczności Twoich oczu lub totalnej ślepocie. Dopiero po chwili Twoje oczy przyzwyczaiły się do ciemności i mogły odróżnić bardzo niewyraźne kształty z bliska dzięki szczątkom oświetlenia wpadającym przez okno czy gęsty las. Gdyby wtedy pod Twoją ręką znajdował się noktowizor, wszystko byłoby widoczne jak na dłoni.
Noktowizor, wynaleziony 90 lat temu, ma wbudowany wzmacniacz światła, który zwiększa natężenie światła o niskiej wartości do wartości umożliwiającej obserwację ludzkiemu oku, czyli nawet kilka tysięcy razy!
Noktowizorowi do pracy wystarczy rozproszone światło pochodzące od gwiazd czy księżyca, tak że nawet w nieoświetlonej alejce cmentarnej ten sprzęt poradziłby sobie z wykryciem przyczajonej w krzakach hieny. Jeśli zaś zapadłaby całkowita ciemność, pomógłby Ci noktowizor z wbudowanym oświetlaczem podczerwieni czy dodatkowy oświetlacz IR dalekiego zasięgu.
Całodobowy papparazzi na cmentarzu, czyli fotopułapki strzelające zdjęciami
Osobiście nie możesz monitorować grobów bliskich przez całą dobę w gorącym okresie dla złodziei, ale może to robić fotopułapka. Nieczuła na niskie temperatury i opady, a wyczulona na wszelki ruch, który uwiecznia na zdjęciach i video, przesyłanych na bieżąco na podany numer telefonu.
Fotopułapki zainstalowano m.in. na cmentarzu na Półwsi w Opolu. Te monitorująco-rejestrujące urządzenia mają maskowane obudowy, których militarne barwy nie są zauważane wśród drzew, skąd fotopułapka ma czujne oko na wszelkich intruzów w polu jej widzenia. Wykorzystywane przez służby porządkowe, myśliwych i właścicieli dużych posesji, wzbudziły zaufanie gmin, które kupują fotopułapki do ochrony miejsc publicznych przed wandalami i chuliganami.
Gdyby nad grobem bliskiej Ci osoby umieścić fotopułapkę, zarejestrowałaby ona każdy ruch, a następnie wysłała Ci MMS-a lub e-maila ze zdjęciami i filmikiem upamiętniającym kradzież kwiatów i zniczy z nagrobka… Właśnie tak strażnik miejski otrzymuje powiadomienie o potencjalnej kradzieży.
Jeśli zaś lubisz spacerować po cmentarzu wieczorem, fotopułapka nagra i Ciebie, jeżeli zanadto zbliżysz się do jednego z nagrobków.
Minikamerka na grobie. W zniczu, kwiatkach czy zdjęciu zmarłego?
Skoro minikamery mogą być zamontowane w budzikach, pendrive’ach, kubkach na kawę czy długopisach, to czemu nie zainstalować minikamery w pobliżu nagrobka, jeżeli na cmentarzu notorycznie grasują złodzieje?
Kontrowersyjnie postąpił mężczyzna na cmentarzu w Radomsku. Nie tylko zamontował kamerę nakierowaną na grób bliskich, ale też wydrukował jeden z kadrów uwieczniających złodziejkę i powiesił na grobie z napisem To ja, złodziejka jako środek prewencyjny. O ile takie stygmatyzowanie może mieć sens i faktycznie odstraszyć hienę obawiającą się odpowiedzialności, o tyle… można zostać oskarżonym o naruszenie dóbr osobistych złodzieja.
O ile montowanie minikamerki szpiegowskiej w ruchomym przedmiocie (np. zniczu) może się wydawać lekkomyślne, bo przecież istnieje ryzyko, że dość szybko trafi do ponownej sprzedaży – i tyle widzieli i nasz sprzęt, i nasz znicz – o tyle właśnie dzięki montażowi lokalizatora GPS w lampce solarnej złapano złodzieja w województwie wielkopolskim.
Czy monitorowanie cmentarzy ma sens? Jak potwierdzają chociażby statystyki z Tarnowa, monitoring Starego Cmentarza w Tarnowie odstraszył złodziei, wandali i pijących alkohol. Dość zaskakujący efekt miało założenie monitoringu na Cmentarzu Komunalnym w Kaliszu, gdzie sprawcami kradzieży kwiatów okazały się być… sarny.
Doliniarz na cmentarzu, czyli miej oczy dookoła głowy, bo kamera nie zastąpi Ci rozsądku
Mimo tych drobnych sukcesów nie da się całkowicie wykluczyć ryzyka kradzieży na cmentarzu, jak i okradzenia nas samych, zwłaszcza w zatłoczonych środkach komunikacji miejskiej i na zagęszczonych cmentarzach. Kamera nie zastąpi jednego – Twojego rozsądku.
Chociaż jest szansa, że uwieczni Cię fotopułapka czy minikamera zerkająca na sąsiedni nagrobek, to nie będzie nagranie z wybiegu mody. Po co zatem zwracać na siebie uwagę?
- Nie bierz ze sobą cennych rzeczy: smartfona, karty kredytowej, dużej gotówki, pamiątkowej biżuterii.
- Nie zabieraj ze sobą drogich plecaków i torebek, które mogą stać się łupem złodzieja, kiedy zostaną nawet na pół minuty bez opieki.
- Niezbędne pieniądze, komórkę i dokument (np. prawo jazdy) trzymaj w wewnętrznych kieszeniach. Jeśli jednak masz ze sobą plecak lub torebkę, w środku komunikacji miejskiej trzymaj je przed sobą, aby nikt nie mógł niewyczuwalnie ich otworzyć.
- W samochodzie zaparkowanym przy cmentarzu nie zostawiaj na widoku wartościowych przedmiotów.
Pamiętaj, że to żywi na cmentarzu są zagrożeniem.
Ludzie są podli. Nie wierzę, że można okraść grób, to już trzeba być totalnym dzbanem. Bardzo dobrze, że „papparazzi” jest na cmentarzu i łapie tych ludzi, na gorących uczynkach!
Niestety pomimo tych wszystkich akcji, grabież nie spada i często nie warto przynosić nic na grób. Od ostatnich paru lat tylko się modlę, oddaję moją pamięć i nie stawiam kwiatków i zniczy, skoro i tak nie zostaną na miejscu, na którym powinny.
Artykuł Spy Shop porusza bardzo ważną sprawę. Kradzieże na grobach to norma, a nie powinna nią być. Ludzie muszą stać się bardziej świadomi i właśnie instalować mini kamerki czy inne urządzenia tego typu. Jakby tak każdy używał takich urządzeń, to i może przestępczość by spadła…