Prawo komunikacji elektronicznej – listonosz, który przekazuje nasze listy służbom

Ikonki mediów socjalnych w telefonie

Jak to czasem bywa, prawo próbuje nadążyć za technologią różnymi drogami i niektóre z nich prowadzą w ślepe uliczki. Te z rodzaju ciemnych, gdzie można oberwać przez zupełny przypadek. Prawo komunikacji elektronicznej zapowiada się na właśnie taką uliczkę, gdzie nasz zaufany listonosz donosi nie tylko listy, ale i donosi na nas. W skrócie: w Sejmie szykuje się ustawa, która zmusi firmy telekomunikacyjne i operatorów komunikatorów internetowych (jak Facebook czy Microsoft) do udostępniania służbom wszystkich szczegółów naszych rozmów. Tak więc wspomniani “listonosze” będą musieli to zrobić do 24 godzin, bez decyzji sądu.

Prawo komunikacji elektronicznej – kiedy wejdzie w życie?

Prawo komunikacji elektronicznej ma zastąpić obecną ustawę – prawo telekomunikacyjne, które powstało w 2004 roku i było aktualizowane aż do teraz, zawierając 257 stron. Nowa ustawa jest póki co na etapie przygotowania. Ma 316 stron, a licząc z uzasadnieniem – prawie 3,5 tysiąca. Do dalszych etapów przechodzi tylko głosami koalicji rządzącej, a wejdzie w życie po 6 miesiącach od jej ogłoszenia.

Prawo komunikacji elektronicznej – legalne szpiegowanie Polaków?

Osoba trzyma w ręce czarny mikrofon

Choć ustawa liczy kilkaset stron, to jest parę fragmentów, które budzą szczególny sprzeciw opozycji i firm telekomunikacyjnych. To przede wszystkim dwa artykuły. Artykuł 43 i 53.

Artykuł 43 to właśnie ten fragment, który zmusza firmy telekomunikacyjne i operatorów komunikatorów internetowych do udostępnianiadanych abonentów związanych z komunikatami elektronicznymi przesyłanymi w ramach świadczonej publicznie dostępnej usługi telekomunikacyjnej, a także komunikatów elektronicznych przesyłanych w ramach świadczonej publicznie dostępnej usługi telekomunikacyjnej, nadawanych lub odbieranych przez użytkownika końcowego lub telekomunikacyjne urządzenie końcowe”. Przy czym nie określa on dokładnych okoliczności, w których służby mogą poprosić o takie dane.

Artykuł 53 wymusza na dostawcach zatrzymanie dostarczania usługi w sytuacji, gdy może ona “zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo umożliwienia dokonania takiej blokady przez uprawnione podmioty”. Przy czym taka “sytuacja” nie jest sprecyzowana. Co więcej, usługodawca musi zareagować w ciągu 6 godzin, blokując swoje usługi wybranym odbiorcom. Komentatorzy zaznaczają, że to bardzo krótki termin, bo operatorzy często działają zza granicy, z innych stref czasowych.

– Bezwzględnie uznajemy konieczność przeciwdziałania zagrożeniom bezpieczeństwa kraju. Uważamy jednak, że tak istotne przepisy powinny być skonstruowane w sposób maksymalnie przejrzysty i niebudzący wątpliwości w kwestii zgodności z zasadami konstytucyjnymi. Tymczasem zastosowane środki wydają się nieproporcjonalne i nieracjonalne, a często wręcz niemożliwe do spełnienia. Nie spełniają one zasady pewności prawa ani nie gwarantują skutecznego środka odwoławczego od wydanej decyzji – mówi Michał Kanownik, Prezes Cyfrowej Polski.
Prawo komunikacji elektronicznej korzysci i zagrozenia

Czy służby przeczytają historię Twojego Whatsappa w 2023 roku?

Czarny telefon leży na stole z włączonym wyświetlaczem

Warto zaznaczyć, że prawo komunikacji elektronicznej jest wdrożeniem Europejskiego Kodeksu Łączności Elektronicznej, tylko po prostu w Polsce jest wprowadzane w trochę rozszerzonej formie. W zamyśle nowe prawo przynosi całkiem sporo wartościowych zmian, jak na przykład bardziej zrozumiałe procedury zawierania umów z operatorami czy mniejsze kary za przedwczesne zerwanie umowy z dostawcą. Natomiast w polskiej wersji część przepisów dotyczących przechowywania danych telekomunikacyjnych już obecnie jest niezgodna z orzeczeniami Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Podobną opinię wyraziła Fundacja Panoptikum, która specjalizuje się w prawach użytkowników sieci. Eksperci zaznaczyli, że kiedy ustawa wejdzie w życie, kontrolowanie służb będzie trudniejsze, wszyscy będą “traktowani, jak podejrzani”. Co więcej, nie tylko firmy telekomunikacyjne będą musiały przechowywać dane o użytkownikach i ich rozmowach na własny koszt przez 12 miesięcy, ale również operatorzy komunikatorów internetowych.

Zanosi się jednak na to, że ustawa przejdzie. Nawet, zawierając wzmiankę o możliwości przekazania służbom dostępu do urządzenia w czasie rzeczywistym. Służby mogłyby więc czytać wiadomości użytkowników, zaglądając im przez ramię. Tylko czy technicznie takie rozwiązanie jest w ogóle możliwe?

Czy jakieś urządzenia zapewnią nam prywatność w 2023 roku?

Mężczyzna trzyma telefon z aplikacją

Są telefony, które zabezpieczają wiadomości w taki sposób, że mogą oprzeć się kontroli. Jednym z nich jest telefon szyfrujący TAG T2 dostępny w naszej ofercie. Działa w oparciu o wyizolowane środowisko komunikacji i system, który blokuje możliwość śledzenia i podsłuchu, a nawet wyeksportowania danych z urządzenia. Korzysta z szyfrowanych magazynów i protokołów komunikacyjnych.

osób kupiło w ciągu ostatnich 48h!

FAQ

Poznaj odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania!

Co zmieni prawo komunikacji elektronicznej?

Oprócz uproszczenia procedur na linii operator – klient i usprawnienia kwestii technicznych, prawo komunikacji elektronicznej zmusza firmy telekomunikacyjne i operatorów komunikatorów internetowych do przechowywania rozmów użytkowników przez 12 miesięcy. Na żądanie służb są też zobowiązani udostępnić im wszystkie zebrane dane o swoich klientach.

Kiedy prawo komunikacji elektronicznej wejdzie w życie?

Póki co ustawa jest na etapie prac sejmowych, ale ma wejść w życie 6 miesięcy po jej ogłoszeniu.

Prawo komunikacji elektronicznej – jak długo operator musi przechowywać nasze rozmowy?

Już teraz firmy telekomunikacyjne muszą przechowywać wszystkie rozmowy użytkowników przez 12 miesięcy. Teraz również “usługodawcy komunikacji interpersonalnej niewykorzystujący numerów , jak Facebook czy Google będą objęci takim czasem retencji danych.

Kto będzie mógł zobaczyć historię naszych chatów dzięki prawu komunikacji elektronicznej?

Prawo komunikacji elektronicznej rozszerza możliwości decyzyjne Prezesa UKE, a lista służb, które dostaną dostęp do danych użytkowników obejmuje Policję, Straż Graniczną, ABW, CBA i kilka innych.

error: Treści są zabezpieczone!