Część influencerów, którzy osiągają milionowe zasięgi w mediach społecznościowych, nadal chodzi w pieluchach. Choć nie są w stanie złożyć pełnego zdania, ich życie toczy się na oczach całego świata, a prywatność w sieci nie istnieje. Rodzice, nieświadomi zagrożeń i długofalowych konsekwencji, nagminnie udostępniają zdjęcia, filmiki oraz memy z swoimi dziećmi w roli głównej.
Wpływ rodziców na cyfrową tożsamość dziecka
Pamiętniki i rodzinne albumy ze zdjęciami zostały wyparte przez media społecznościowe. Rodzice, choć częściej matki niż ojcowie, regularnie dzielą się w Internecie informacjami o wyglądzie, zachowaniu, rozwoju, a nawet problemach swojego dziecka. Bez zastanowienia udostępniają jego wizerunek, zaczynając już od zdjęć z badań USG i kończąc na kompromitujących nagraniach niepowodzeń. Traktują swoją pociechę przedmiotowo, zapominając o jej prawie do prywatności czy godności.
Tymczasem ślady, które pozostawiają rodzice w Internecie, stają się elementem profilu psychologicznego ich dziecka. W przyszłości może być on analizowany przez uczelnie i agencje rekrutacyjne. Background screening jest jedną z najskuteczniejszych metod weryfikacji kandydatów. Obnaża cyfrową tożsamość budowaną latami, ujawniając przy tym kompromitujące treści zamieszczone w sieci przez rodziców.
Nadmierne udostępnianie zdjęć dziecka

Zjawisko przesadnego dzielenia się wizerunkiem dziecka w sieci nosi nazwę oversharentingu (połączenie słów “oversharing” – rozpowszechnianie i “parenting” – rodzicielstwo). Jest formą cyberprzemocy, której źródeł należy doszukiwać się w silnej identyfikacji rodziców z swoimi pociechami, chęci bycia w centrum uwagi, ale także presji wywieranej przez matki w mediach społecznościowych.
“Wśród badaczy i komentatorów tego zjawiska budzi ono niepokój i obawy choćby ze względu na wskazane kontrowersje w płaszczyźnie utrzymania równowagi pomiędzy prawem i potrzebami rodzica do swobodnej ekspresji, poszukiwania wsparcia, komunikacji a prawem dziecka do poszanowania jego prywatności, godności i (kreowania) tożsamości” - pisze Bożena Chrostowska w artykule opisującym skalę sharentingu
Oversharenting – skala zjawiska
Oversharenting jest zjawiskiem wielowymiarowym, o globalnym zasięgu. W ankiecie przeprowadzonej przez producenta zabawek Fisher-Price, 90% Australijczyków przyznało się do nadmiernego udostępniania wizerunku dziecka. Z kolei sondaż AVG ujawnił, że 92% dwulatków w Stanach Zjednoczonych “zostawiło” już cyfrowy ślad.
Badania EU Kids Online, przeprowadzone w Polsce w 2018 roku, udowadniają, że ponad połowa nastolatków odczuwa zdenerwowanie przez aktywność w sieci swoich rodziców, a prawie 42% spotkało się z prześmiewczymi komentarzami ze strony rówieśników.
Ośmieszanie dzieci w sieci

Skrajnym przykładem oversharentingu jest troll parenting. Rodzice rozpowszechniają w Internecie upokarzające treści, takie jak zdjęcia dzieci na nocniku, memy z synami przebranymi za księżniczki czy filmiki jak maluchy płaczą po wizycie u dentysty. Te, ze względu na komiczny charakter, cieszą się duża popularnością. Niestety w konsekwencji niosą za sobą równie dużo problemów.

Negatywne konsekwencje oversharentingu i troll parentingu:
- przekroczenie granic prywatności dziecka,
- utrata zaufania, trauma i pogorszenie relacji rodzic-dziecko,
- narażanie dziecka na hejt, krytykę, wyśmiewanie przez rówieśników,
- niechciana popularność i dorastanie pod presją internautów,
- kradzież tożsamości dziecka (digital kidnapping) – wykorzystywanie jego wizerunku przez osoby trzecie (w tym pedofilów).
Oversharenting – konsekwencje prawne
Obecnie żadne przepisy w Polsce nie odnoszą się bezpośrednio do oversharentingu. Należy jednak pamiętać, że wizerunek człowieka jest dobrem osobistym, o czym mówi kodeks cywilny. Z kolei granice poszanowania praw dziecka wskazuje artykuł 16 Konwencji o prawach dziecka:
“Żadne dziecko nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego czy w korespondencję ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację.”
Dziecko, którego dobro osobiste zostało naruszone przez rodzica, po osiągnięciu pełnoletności może wystąpić na drogę sądową z żądaniem usunięcia treści i zadośćuczynienia pieniężnego.
Udostępnianie wizerunku dziecka – zasady bezpieczeństwa

Dzielenie się rodzinnymi wspomnieniami w mediach społecznościowych lub sukcesami dziecka nie musi być szkodliwe, jeśli rodzic kieruje się rozsądkiem. Jak zapewnić mu prywatność w internecie?
- Zamieszczaj tylko takie zdjęcia, na których nie widać twarzy lub nagiego ciała dziecka (np. na plaży).
- Jeśli jest już nastolatkiem, koniecznie zapytaj go o zgodę na upublicznienie wizerunku. Możesz poprosić o pomoc w wyborze najlepszego ujęcia.
- Zanim cokolwiek udostępnisz w Internecie, zastanów się, czy to, co dzisiaj jest zabawne, nie będzie za kilka lat kompromitujące.
- Włącz ograniczenia widoczności treści na profilu do znajomych lub wybranych osób (np. tylko członków rodziny).
Oversharenting i troll parenting – FAQ
Poznaj odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania!
Sharenting – co to jest?
Gdy rodzice przesadnie często zamieszczają w mediach społecznościowych zdjęcia, filmy i wpisy, obnażające ich dzieci z prywatności, to mówimy o zjawisku sharentingu (połączenie słów “share” i “parent”, czyli “dzielic” i “rodzic”).
Oversharenting – co to jest?
Oversharenting jest skrajnym przykładem sharentingu. Aktywność rodziców w Internecie opiera się na relacjonowaniu wszystkich szczegółów z życia dziecka w Internecie.
Troll parenting – co to jest?
Treści, które kompromitują,ośmieszają lub upokarzają dziecko w sieci, są formą cyberprzemocy, zwanej troll parentingiem. Przedstawiają trudne doświadczenia i emocje nimi wywołane.
Chyba widziałem wszystkie te formy na swoich socialach. Ludzie, którzy mają dzieci czasem nie zachowują się racjonalnie i nie myślą o tym, że to może krzywdzić ich dziecko.
Wszystko to jest teraz sherenting albo inne overy. Jako matka chce się podzielić swoim szczęściem z innymi. Ludzie teraz są po prostu przewrażliwieni. Co może nie powinnam w ogóle nigdzie swojego dziecka pokazywac?
Robienie z małego dziecka celebryty jest niemoralne. Chwalenie się i codzienne wrzucanie fotek na fb jest chore. Znam takie matki, które cały czas coś udostępniają, nawet jak dziecko zrobiło kupę to musi być wpis na relacji. Zastanówcie się, czy za 15 lat to dziecko nie będzie wyśmiewane przez takie coś.