1. Dbaj o aktualizacje
Zaczynamy najprostszą radą, czyli aktualizowanie przeglądarek. Nowe wersje zazwyczaj wypuszczane są z nowymi funkcjonalnościami, ale przede wszystkim z załatanymi dziurami, poprawionymi błędami itd., które pojawiły się w wersji wcześniejszej. To wystarczający powód, żeby dbać o aktualizację, ponieważ mamy wtedy pewność, że nasza przeglądarka jest w pełni bezpieczna i przygotowana do działania. Posiadaną wersję sprawdzimy w ustawieniach programu, a następnie porównamy z tą dostępną na oficjalnej stronie.
2. HTTPs
Na temat HTTPs pisaliśmy niejednokrotnie. Dla przypomnienia jest to certyfikat bezpieczeństwa, który informuje nas o tym, że strona z takim przedrostkiem jest dla nas i naszych danych w pełni bezpieczna. Nie wszystkie strony uruchamiają jednak protokół domyślnie, dlatego warto jest się zaopatrzyć w odpowiednie rozszerzenie przeglądarki, które HTTPs uruchomi z automatu. Jedną z takich wtyczek jest HTTPS Everywhere dostępne dla Opery, Chrome i Firefoxa. Gdzie sprawdzi się program? Może zdarzyć się sytuacja, że zalogujemy się na jakąś stronę i wszystko odbędzie się poprzez certyfikat bezpieczeństwa. Mimo to w zabezpieczonej witrynie mogą pojawić się odnośniki, po których kliknięciu przeniesieni zostaniemy do innej zakładki pozbawiona literki „s” przy http://. HTTPs Everywhere odświeży wtedy taką podstronę i zmusi ją do połączenia się poprzez protokół bezpieczeństwa.
4. Przeglądanie prywatne
Każda z wymienionych na początku tego wpisu przeglądarek posiada tryb prywatny czy incognito. Nazwy tych trybów są różne, ale zasada działania ta sama. Otóż przełączając się tę opcję, przeglądarka internetowa nie będzie zapisywała historii przeglądanych stron, ciasteczek, haseł czy loginów. Jest to bardzo przydatny trik, który należy stosować zawsze, kiedy korzystamy z obcego komputera. Pamiętajmy jednak o tym, że pobrane załączniki nie podlegają tym zasadom i nie znikną z dysku po ściągnięciu i otworzeniu.
5. Patrz w co klikasz
Przeglądając dziś jakąkolwiek stronę internetową, atakują nas zewsząd kolorowe reklamy i linki, w które wchodzimy, chociażby z ciekawości. Nie zastanawiamy się wtedy, czy dany odnośnik może być bezpieczny, czy nie. Przed każdym kliknięciem warto jednak pomyśleć, czy dobrym pomysłem jest odwiedzanie podejrzanych podstron. Tutaj można skorzystać z kolejnej wtyczki, która zbiera informacje użytkowników na temat danej witryny. Takim rozszerzeniem jest Web of Trust, które analizuje strony pod kątem zaufania i bezpieczeństwa dzieci. Oba parametry mierzone są w pięciostopniowej skali, na którą poprzez wystawianie ocen my także mamy wpływ.
Bezpieczne przeglądanie jest o wiele prostsze, jeżeli przyjrzymy się ustawieniom i rozszerzeniom danych przeglądarek. Odpowiednia konfiguracja i znajomość programu jest też pierwszym krokiem, jaki należy wykonać, zanim zaczniemy podawać w sieci nasze loginy, hasła oraz prywatne dane. Od przeglądarki bowiem wszystko się zaczyna.
Nic mnie tak bardzo nie denerwuje, jak milion reklam wyskakujących nagle i zasłaniających cały ekran. Nie wspominając już o tym, że żeby znaleźć ten magiczny „x”, który je wyłączy, należałoby chyba skorzystać z lupy.
Ludzie, którzy nie znają się na komputerach, nie powinni w ogóle korzystać z Internetu. Jak już się za coś bierzesz, to posiadaj na ten temat chociaż podstawową wiedzę, bo nie tylko w rzeczywistości możesz zrobić z siebie idiotę.
Sama bardzo często korzystam z trybu incognito, ale nie wiedziałam, że może to zabezpieczyć mój komputer przed wirusami! Super, że można się u was dowiedzieć takich ciekawych, niekoniecznie oczywistych rzeczy.
W sieci jest dostępnych tyle zabezpieczeń, że ściągnięcie wirusa może okazać się trudne. Zaczynając na wtyczkach, o których wspominacie, a kończąc na klasycznych antywirusach, które chronią nasze komputery już wiele lat.
Dobrze, że są takie wtyczki jak HTTPS Everywhere. Nie każdy wie, jak ważne jest sprawdzanie adresu strony i jej certyfikatu, może takie oprogramowania będą w stanie uchronić ich komputery.
Mówicie, że aktualizacja jest taka ważna, szkoda tylko, że pojawia się tak często i przez to nie mogę normalnie korzystać z Internetu. Twórcy przeglądarek mogliby je porządnie sprawdzać przed wypuszczeniem na rynek, a nie męczyć nas potem coraz to nowszymi wersjami…
Artykuł jak najbardziej aktualny, nawet po kilku latach. Myślę, że warto by było dokształcić i uświadomić niektórych ludzi jak korzystać z internetu żeby nie narobić sobie niepotrzebnych problemów 🙂