Wydaje Ci się, że Twój smartfon wibrował w kieszeni – przyszedł do Ciebie SMS albo to powiadomienie o otrzymanej wiadomości w Facebook Messengerze? Czujesz się nieswojo, kiedy zapominasz z domu smartfona – i to nie tylko dlatego, że nie możesz sprawdzić, która jest godzina? Jeśli musisz wyrzucić śmieci, wyskoczyć na 3 minuty do sklepu albo idziesz do kuchni – odruchowo zabierasz ze sobą komórkę? To przyzwyczajenie… czy uzależnienie od smartfona?
Nie potrafisz wytrzymać 10 minut bez sprawdzenia Instagrama lub skrzynki e-mailowej? W każdej wolnej chwili rzucasz okiem na Snapchat, żeby Ci nic nie uciekło, a nudę w kolejkach i w komunikacji miejskiej zabijasz scrollowaniem statusów znajomych na Facebooku? I nie tylko tam – w końcu czas w toalecie też wydaje się nieskończony…
Wyobraź sobie, że wychodzisz rano z domu bez smartfona, a powrót do czterech kątów czeka Cię dopiero wieczorem. Wracasz do domu dlatego, że smartfon to Twoje narzędzie pracy i musisz z niego korzystać w ciągu dnia, aby umawiać spotkania itp., czy dlatego, że musisz mieć przez te 10-12 godzin kontakt ze znajomymi? Czy w drugim przypadku nie wystarczyłoby pożyczenie od kogoś telefonu i wysłanie SMS-ów do kilku osób, powiadamiających, że nie masz dziś smartfona? Hm – ale czy masz w pamięci ich numery, czy smartfon Cię całkowicie wyręczył?
Jeżeli odczuwasz strach związany z niemożnością z korzystania ze smartfona i denerwujesz się, kiedy zapominasz go wziąć ze sobą nawet do innego pokoju – o ile w ogóle dochodzi do takiej sytuacji – to znak, że mogła Cię dotknąć choroba cywilizacyjna, powstała jako skutek uboczny rozwoju technologii.
Nomofobia.
Czym jest nomofobia?
Nomofobia (z ang. Nomophobia) to skrót od „no-mobile-phone”, czyli „bez telefonu komórkowego”. Nomofobia to choroba cywilizacyjna, która zaczęła intensywnie się rozwijać wraz z pojawieniem się smartfonów. O ile telefony komórkowe były już powszechnie dostępne o wiele wcześniej, o tyle tzw. Nokie-cegły nie były aż tak uzależniające jak współczesne smartfony, które dają nam możliwość nieustannej obecności online.
Chyba że mówimy o dzieciach zafascynowanych graniem w Węża…
Nomofobia jest przypisywana osobom, które nie mogą wytrzymać bez smartfona, a kiedy myślą, że go zgubiły lub zapomniały wziąć z domu, wpadają w złość lub odczuwają strach związany z wykluczeniem z życia online. Myślą o tym, co w tym momencie dzieje się w mediach społecznościowych, czy otrzymały wiadomość na Facebooku, a może na Snapie pojawiło się arcyśmieszne zdjęcie, którego nie zdążą zobaczyć.
Niektórzy w zakres nomofobii włączają niepokój związany z przeglądaniem naszego smartfona przez partnera. Wówczas boimy się m.in. o to, jakie wiadomości mogłaby przeczytać nasza druga połówka. Czy to nomofobia, czy kwestia zaufania i zdrady w związku?
Nomofobia a hormon szczęścia
Nomofobię, czyli przesadne, uzależniające przywiązanie do smartfona można porównać do każdego innego uzależnienia, o czym świadczą badania prof. Davida Greenfielda z Kliniki Psychiatrycznej Uniwersytetu Medycznego w Connecticut.
Uzależnienia są związane z wydzielaniem dopaminy, czyli hormonu szczęścia. W trakcie uzależniającej czynności – zażywania narkotyków, picia alkoholu, palenia papierosów czy grania z gry komputerowe – zwiększa się aktywność układu dopaminergicznego.
Za każdym razem, kiedy widzimy na telefonie powiadomienie, e-maila albo słyszmy jakiś dźwięk, poziom dopaminy wzrasta, ponieważ myślimy, że dowiemy się zaraz czegoś nowego i interesującego.
Według Brytyjskiego Instytutu Badań YouGov więcej niż 6 z 10 młodych ludzi między 18. a 29. rokiem życia chodzi spać ze swoimi komórkami! Czym innym jest położenie smartfona blisko łóżka, aby na pewno obudził nas rano drażniący dźwięk budzika, czym innym – zasypianie ze smartfonem w ręku lub chowanie go pod poduszką.
Psycholog Lee-An Hartman, specjalistka w zaburzeniach lękowych twierdzi, że utrata telefonu komórkowego to nie tylko strata zdjęć, kontaktów czy kradzież prywatnych danych z komórki – to przede wszystkim utrata połączenia ze światem.
W 2012 roku przeprowadzano badanie na 1000 osobach. Aż 66% z nich miało objawy nomofobii! Większość to młode osoby, w wieku od 18 do 24 lat – głównie mężczyźni.
Nomofobia – jakie są objawy?
Pierwszym objawem nomofobii jest po prostu uczucie silnego niepokoju w związku z pozostawieniem smartfona w domu czy w innym miejscu. Nie powstaje ono przez strach o kradzież prywatnych danych czy samego urządzenia, a brak kontaktu ze światem online.
W bardziej skrajnych przypadkach nomofobia objawia się silnymi przypadłościami fizycznymi. Są to:
-
ataki paniki,
-
duszność,
-
nudności,
-
pocenie się,
-
zawroty głowy,
-
dreszcze,
-
ból w klatce piersiowej,
-
podwyższone tętno.
Wśród najczęściej spotykanych objawów nomofobii znajduje się pocenie się i podwyższone tętno – to objawy związane ze stresem, jaki odczuwa osoba uzależniona od smartfona, kiedy zostawiła gdzieś komórkę.
Nomofobia skutkuje także przykrymi objawami emocjonalnymi, które mogą zmierzać nawet do depresji spowodowanej niemożnością kontaktu ze znajomymi czy śledzeniem wydarzeń online za pomocą smartfona!
Czym powodowana jest nomofobia?
Bardzo łatwy dostęp do Internetu wiąże się z natłokiem informacji, których nie dajemy rady przetworzyć, ba – ani zapoznać się z nimi. Ile razy zapisujemy linki w zakładkach, na Facebooku czy w Pockecie „na później” i ile razy ich nie otwieramy? Ile razy czytaliśmy interesujące informacje po łebkach, skacząc wzrokiem po całym tekście i próbując wyciągnąć z niego te najciekawsze fragmenty?
Zupełnie inaczej czytalibyśmy papierową gazetę – nie mają otwartych dziesięciu innych zakładek, bombardujących banerów i reklam, rozpraszających komunikatorów.
Kiedy jesteśmy odcięci do tego natłoku informacji, mimowolnie zastanawiamy się, czy nie stało się coś ważnego. Widać to nawet w takich miejscach, jak kina czy teatry – ludzie wychodzący z seansu bądź na przerwę pomiędzy częściami spektaklu od razu włączają smartfony, sprawdzając, czy przez tę godzinę czy dwie nic nich nie ominęło… Ciekawość czy uzależnienie?
Coraz więcej specjalistów obstaje też za tym, aby nomofobia wpisana była do DSM (The Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders), czyli do oficjalnego rejestru klasyfikacji zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.
Jak chronić siebie i dzieci przed nomofobią?
Jeżeli czujesz, że jesteś osobą uzależnioną od smartfona, z jednej strony chcesz ograniczyć nałóg z dnia na dzień, z drugiej – wiesz, że będzie to zbyt trudne. Dlatego stawiaj sobie cele realne, najlepiej według zasady S. M. A. R. T.
S – specific, czyli skonkretyzowany cel
M – measurable, czyli mierzalny
A – achievable, czyli osiągalny
R – realistic, czyli realistyczny
T – time-bound, czyli określony czasowo
Dzięki tej zasadzie możesz zaplanować, jak chcesz ograniczać czas spędzany ze smartfonem (np. poza pracą – jeżeli jest to Twoje niezbędne narzędzie pracy do częstej komunikacji z klientami).
Możesz ustalić, że z dnia na dzień będziesz zwiększać odstępy między poszczególnymi sięgnięciami po smartfona (np. co pół godziny, co godzinę itp.), raz, a potem kilka razy w tygodniu wyjdziesz na dwie godziny bez niego, nie nosisz go ze sobą w całym mieszkaniu, koniec z chowaniem telefonu pod poduszkę itp.
Jeśli za dużo czasu marnujesz na gry na komórce, które wcale Cię nie rozwijają – stopniowo graj krócej i rzadziej, a w końcu je odinstaluj.
Jeżeli chodzi o uzależnienie dzieci od smartfonów i dziecięcą nomofobię, wszystko zależy od rodziców. Wiadomo, że wpływ środowiska – chociażby dzieci w szkole – wymusza niejako nawet na kilkuletnim dziecku konieczność podążania za gadżetami, ponieważ w innym przypadku czuje się gorsze, ale nie oznacza to, że dziecko ma nie wyściubiać nosa poza telefon. Poza szkołą to rodzice są zaś odpowiedzialni za zaproponowanie dziecku na tyle ciekawych zajęć i atrakcji, aby nie było skazane na przesiadywanie z telefonem na kanapie przez cały dzień.
Ponadto pomocne będą specjalne aplikacje monitorujące telefony i smartfony. Dzięki narzędziom takim jak program szpiegowski na telefon SpyPhone, rodzice mają możliwość monitorowania aktywności dziecka w wieku szkolnym, które używa już smartfona, dzięki czemu mogą się upewnić, że nie jest zagrożone podejrzanymi kontaktami z sieci, pornografią itp.
W zaawansowanych programach szpiegowskich, np. SpyPhone Android Extreme dostępna jest opcja podsłuchiwania rozmów oraz otoczenia urządzenia. SpyPhone pozwala nawet na lokalizację telefonu, wystarczy jedna komenda SMS, dzięki której otrzymujemy link do mapy z zaznaczonym miejscem pobytu dziecka.
Rodzice mogą więc sprawdzić, czy pociecha np. w czasie lekcji nie korzysta z telefonu. Taka wiedza pozwoli na kontrolowanie i ograniczanie czasu spędzonego ze smartfonem w ręce.
Uzależnić jest się łatwo. Chociaż przesadne używanie telefonu komórkowego nie będzie miało takich tragicznych skutków, jak np. zażywanie narkotyków, to jednak warto pomyśleć nad tym, aby od czasu do czasu odłożyć komórkę na bok.
Szczególnie, kiedy jesteśmy w towarzystwie lub kiedy dziecko zaniedbuje inne obowiązki.
Niby banalne to uzależnienie ale i poważna choroba młodego pokolenia. Popatrzcie na nastolatki… Osobiście uważam, że uzależnienie od netu i telefonu to to samo i nie potrzebne jest aż tyle nowych słówek. A ta nazwa! NomoFOBIA- fobia kojarzy mi się ze strachem przed pająkami..
Widziałem w telewizji program o takich uzależnieniach. Podobno źle działa na nas nadmiar niebieskiego światełka na wyświetlaczu. Czego to psycholodzy jeszcze nie wymyślą. Samych chorób psychicznych i fobii przyniósł tyle wiek XX i XXI, że wkrótce wszyscy będą chorzy.
A jak to się leczy? Zabierać dziecku telefon czy wysłać go na jakąś terapie?
Na pewno ograniczenie nałożone przez rodziców będzie odpowiednią metodą. Można też zainstalować aplikację SpyPhone, dzięki czemu będziemy mieli dobrą kontrolę nad używaniem smartfonów przez dziecko.
Zabrać komputer, laptop i telefon. Ustalić zasady panujące w domu. Nie tylko net ale i nauka, porządek w pokoju i drobne pace domowe. A jak się nie dostosuje powiedzieć dziecku, że może sobie polepszyć- ma wolny wybór. Podkreślając, że to będzie dziecka wybór. Myśli,że wtedy samo ograniczy czas spędzany na komputerze. Nie ma co krzyczeć. Nastolatki cach być traktowane jak dorosłe. Niech więc to udowodnią swoim postępowaniem. Przede wszystkim odpowiedzialność..Weż na siebie również obowiązki a nie tylko przyjemności. Wtedy możemy powiedzieć, że mamy do czynienia z osobą dorosłą i odpowiedzialną.
Niestety jak obserwuję moją nastoletnią córkę, to mam wrażenie, że ona jest uzależniona od telefonu, bo nie rusza się bez niego nigdzie. Do toalety, na spacer z psem, nad wodę, na wycieczkę rowerową, niezależnie od tego, gdzie i w jakim celu idzie, zabiera ze sobą telefon, a rozmowy na ten temat spełzają na niczym.
Nawet nie zdawałem sobie sprawy, że uzależnienie od telefonów i technologii może sprawić, że osoba uzależniona będzie odczuwać nieprzyjemne objawy fizyczne. Uzależnienie tego rodzaju jest straszne, ponieważ granica między częstym używaniem telefonu, a uzależnieniem wydaje się bardzo cienka, a jej przekroczenie ciężkie do zauważenia. Myślę, że to tak samo groźny nałóg jak inne.
Ja w porę się otrząsnęłam, ale pomogły mi bliskie osoby, które zauważyły, że zaniedbałam pracę, szkołę, przyjaciół na rzecz telefonu.
Ja również śpię z telefonem, nie widzę w tym nic dziwnego. Rano dzwoni budzik, poza tym w sytuacji awaryjnej przyjaciele i rodzina mogą dzwonić do mnie nawet w środku nocy i doskonale o tym wiedzą, a ja nie wyobrażam sobie takiego telefonu nie odebrać.
Niestety ja bez smartfona nie ruszam się z domu, tylko w moim przypadku to przymus związany z pracą i stałą kontrolą nad firmą. Chętnie odpoczęłabym od telefonu i z przyjemnością celebruję chwile, kiedy odkładam smartfon na bok i mogę pobyć sama ze sobą.