Cyfrowe bransoletki i breloczki w służbie bezpieczeństwa, czyli kobiecy świat obronnych gadżetów

Masz teraz na sobie swoją najcenniejszą biżuterię? Gdyby mężczyzna wiedział, co może kryć Twoja bransoletka, nie pomyślałby więcej, że to bezużyteczna błyskotka. Gdyby wiedział to samo typ spod ciemnej gwiazdy, zastanowiłby się, czy nie postępuje zbyt ryzykownie.

Wyobraź sobie, że drogę zastępuje Ci obcy mężczyzna, żądający Twojej torebki. Wokół zmrok, cisza jak makiem zasiał – ale nagle rozlega się głośny, piskliwy dźwięk, który dezorientuje napastnika, nie wiedzącego, co jest źródłem alarmu.

Napastnikowi przeraźliwy dźwięk kojarzy się z policyjnym kogutem, którego lepiej unikać, usiłuje więc uciec w pośpiechu z miejsca zdarzenia.

Co może mieć wspólnego flara z jubilerem i dlaczego poruszamy ten temat w kontekście samoobrony? Flare Jewelry, czyli biżuteria z wbudowanym miniaturowym urządzeniem umożliwiającym wezwanie pomocy, jest projektem młodego start-upu, dwójki studentów z Harvard Business School.

Gadżety obronne dla kobiet a sianie paniki

Jak napisał Boston Globe, cel Sary i Quinna jest dwojaki. Chcą nie tylko pomóc w ochronie kobiet przed napaściami na tle seksualnym, ale również zmienić sposób mówienia o tym, w czym ma im pomóc specjalnie zaprojektowane smart urządzenie, mieszczące się w kobiecej bransoletce czy naszyjniku.

Quinn Fitzgerald twierdzi, że kobiety są zniechęcane przez producentów rozmaitych sprzętów i aplikacji służących bezpieczeństwu, ponieważ nie lubią sposobu, w jakim reklamowane są gadżety do samoobrony, który Quinn nazywa sianiem paniki. Czy ma rację?

– Paradoksalnie świadomość zagrożeń czyni kobiety czujniejszymi, bardziej przywiązującymi uwagę do swojego bezpieczeństwa, a nie bezbronnymi i wystraszonymi. Artykuły o przestępstwach seksualnych, cyberstalkingu i poradniki o bezpiecznych powrotach do domu mają uświadamiać kobietom, że nie żyją pod zamkniętym, chronionym kloszem, ale nie mają ich straszyć tak, aby bały się wystawić stopę poza próg. Niestety nie zawsze ktoś będzie mógł o nie zadbać, dlatego powinny wiedzieć, jak samodzielnie zatroszczyć się o swoje bezpieczeństwo zarówno poza domem, jak i online, na co uważać przed komputerem, jak i podczas treningu na dworze – mówi Monika Święcka z serwisu Skuteczna-samoobrona.pl.

Zwłaszcza teraz, kiedy obrona własna może być łatwiejsza, niż myślisz.

Jak mówią twórcy Flare Jewelry, którzy chcą dotrzeć zarówno do młodszych, jak i starszych kobiet, podróżniczek, jak i gadżetomaniaczek nie musisz rezygnować ze swojej wolności i zmieniać ani swojego stylu ubrania, ani planów na wieczór, aby poczuć się bezpiecznie, co popieramy.

Jak ma działać cyfrowa biżuteria?

Cyfrowa biżuteria posiada nie tylko funkcję alarmu osobistego. Sposób działania Flare Jewelry jest w pewnym stopniu podobny do rozwiązań zastosowanych w zegarkach z GPS-em dostępnych w naszej ofercie.

Smart urządzenie ukryte w Flare Jewelry ma być połączone ze telefonem kobiety. Mogłaby uruchomić dwa różne tryby w zależności od sytuacji, w której się znalazła.

W trybie cichym biżuteria wysłałaby wiadomość do wcześniej określonej listy kontaktów z prośbą, aby natychmiast skontaktowali się z właścicielką bransoletki, a także przekazałaby im lokalizację kobiety.

Czy podczas samotnego powrotu do domu miałaś wrażenie, że ktoś, kto idzie za Tobą, wcale nie jest niewinnym przechodniem, zamyślonym o swoich sprawach, a złoczyńcą? Boston Globe podaje, że ten tryb mógłby być użyty właśnie w takiej sytuacji: kiedy kobieta wraca sama do domu i boi się, że ktoś podąża za nią wcale nie przypadkowo.

– Takie sytuacje są bardzo niepewne. Kobiety często nie wiedzą, co mają wtedy zrobić – zatrzymać się, udawać, że czegoś szukają w torebce, aby obcy je wyminął? Tego lepiej nie robić, zwłaszcza jeżeli nie mamy wykształconych odruchów obronnych, bo ułatwimy zadanie utajonemu agresorowi. Użycie gazu pieprzowego na podejrzanej osobie, która nie przejawiała agresywnego zachowania, a tylko szła za kobietą,  poskutkowałoby konsekwencjami prawnymi wobec użytkowniczki gazu. Doszłoby wtedy do przekroczenia granic obrony koniecznej, tak zwanego ekscesu ekstensywnego, bo nie miał miejsca zamach, konieczny do odparcia ataku – tłumaczy Monika.

Drugi tryb, głośny i alarmowy, wyjaśnia, czemu bransoletka pochodziłaby z kolekcji Flare Jewelry i dlaczego kojarzy się z wystrzeloną racą ratunkową…

W trybie alarmowym treść informacji wyglądałaby inaczej: SMS także przekazywałby lokalizację kobiety, ale nalegałby na wezwanie policji lub podjęcie natychmiastowej próby spotkania się nią. Można dyskutować, czy zachęcanie koleżanki potencjalnie napadniętej kobiety do wyjścia w jej kierunku jest rozsądne, ale niewątpliwie dobrą opcją jest możliwość natychmiastowego wezwania patrolu na potencjalne miejsce napaści.

Ponadto jeżeli kobiecie zabrakłoby tchu w piersi, to bransoletka mogłaby zacząć za nią krzyczeć, bowiem smart biżuteria ma mieć opcję emitowania głośnego alarmu, który ma zwrócić uwagę przechodniów na napad i odstraszyć agresora czy rabusia.

Sieć obrończyń tworzona przez smart bransoletki

Problemem dzisiejszych społeczeństw jest znieczulica społeczna. Nie raz, nie dwa filmiki z prowokacji zamieszczanych w serwisie YouTube udowadniały, że część przechodniów nie zwraca uwagi na bitą, popychaną przez mężczyznę, płaczącą kobietę.

W takim stanie rzeczy ciekawą opcją byłoby stworzenie sieci połączeń między właścicielkami inteligentnych bransoletek, znajdującymi się w bliskich sobie lokalizacjach. Kobiety noszące inteligentne bransoletki mogłyby stworzyć sieć biernych – ale chętnych do podjęcia działania – obserwatorek.

Breloczki obezwładniające mężczyzn

via GIPHY

Nowoczesne gazy pieprzowe dla kobiet przypominają małe breloczki do kluczy, a jednak kryje się w nich substancja mogąca sprawić, że nawet mężczyzna wyższy od Ciebie od dwie głowy i większy będzie płakał jak dziecko. Po naciśnięciu przycisku z małego breloka Hot Pink Mace Mini lub Hot Pink Mace wystrzeliwuje strumień kapsaicyny, wywołującej pieczenie skóry, łzawienie oczu, trudności z oddychaniem. Napastnik nie jest w stanie dalej atakować, kiedy piecze go twarz i intensywnie płacze mimo woli, a przecież nie ma pod ręką mleka, aby zneutralizować mocne działanie kapsaicyny.

via GIPHY

Na gifach – prócz gazu pieprzowego Hurricane w czerwonej torebce – widzisz gazy strumieniowe, które wystrzeliwują drażniącą substancję właśnie w formie wąskiego strumienia. W pewnym sensie działają jak pistolety na wodę – po trafieniu celu substancja rozpryskuje się. Gazy strumieniowe wymagają nieco większej precyzji niż gazy, które rozpylają chmurę w powietrzu jak odświeżacze powietrza w aerozolu, ale ich zdecydowanym plusem jest większa odporność na warunki atmosferyczne (opady czy silny wiatr).

Brelok taktyczny, czyli kubotan

Kolejna odsłona gadżetów-breloków do samoobrony to kubotan – narzędzie pochodzące z Japonii. Kubotan to podłużny walec o długości ok. 15 cm, zakończony tępym szpicem, a z drugiej strony posiadający kółeczko do przypięcia kubotanu do kluczy lub założenia na palec. Niektóre modele kubotanów mogą mieć wyżłobienia, które ułatwiają pewne trzymanie go w dłoni.

Możesz zapytać: Jak mam się obronić czymś, co przypomina gruby długopis albo rysik i nie jest ostre? Kubotan, nazywany także długopisem taktycznym (niektóre kubotany naprawdę piszą i mają wymienne wkłady!), jest zakończony stożkiem, aby nie przebijał skóry przeciwnika. Kobieta może celować kubotanem we wrażliwe części ciała przeciwnika, zadając mu silny ból, ale nie powodując uszczerbków na zdrowiu (oczywiście kubotanem nie celuje się np. w oczy – trwałe oślepienie napastnika mogłoby zostać uznane za przekroczenie granic obrony koniecznej!).

Kobiety interesują się kubotanami, bowiem wydają się bardzo prostymi w użyciu i niepozornymi akcesoriami do samoobrony. Przecież wystarczy zamachnąć się na przeciwnika i zadać mu bolesny cios, aby zaczął skamleć. Na pewno?

kubotan

Aby skutecznie obronić się za pomocą kubotanu, trzeba nie tylko wiedzieć, gdzie celować, aby trafić w sploty nerwowe lub połączenia stawowe, ale także – jak celować, aby po kilku sekundach nie znaleźć się w silnych objęciach napastnika, co gorsza – już bez kubotanu w dłoni. Kubotany wymagają bezpośredniego kontaktu z przeciwnikiem: o ile paralizatory działają przez ubrania, a gaz pieprzowy pozwoli na utrzymanie większego dystansu, o tyle przez zimową kurtkę czy szalik owinięty na szyi siła ciosu zadawanego kubotanem będzie mniejsza.

Podobnie jak w przypadku innych akcesoriów do obrony koniecznej, warto udać się na kurs samoobrony – i to nie jeden raz, a najlepiej taki, podczas którego instruktorzy instruują kursantki, jak używać gadżetów obronnych, jak się bronić przy użyciu improwizowanych narzędzi i jakie są sposoby obrony przed niebezpiecznymi przedmiotami, jak np. w Instytucie Krav Magi we Wrocławiu.

error: Treści są zabezpieczone!