„Pomysły moich powieści kryminalnych znajduję zmywając. Jest to zajęcie tak głupie, że zawsze rodzi we mnie myśl o zabójstwie.”
W 1890 roku w angielskim miasteczku przyszła na świat kobieta, której książki rekordowym nakładem nie przebiły tylko Szekspira i Biblii. Matka powieści kryminalnych, perfekcyjna intrygantka, podróżniczka, królowa arszeniku. Ok, do rzeczy… Agatha Christie, bo to o niej mowa, zrewolucjonizowała rynek powieści kryminalnych oraz obyczajowych. Wydano ponad miliard egzemplarzy jej książek, a drugi miliard zostało przetłumaczonych na 45 języków.
Jej życie od początku nie było usłane różami, gdy Agatha miała 11 lat zmarł jej ojciec, niewiele później wyjechała z mamą do Paryża, gdzie pobierała lekcje śpiewu i nabierała ogłady towarzyskiej na balach rodzinnych.
Na jednym z takich przyjęć poznała swojego pierwszego męża – pułkownika Archibalda Christie, którego poślubiła w wigilię 1914 roku, gdy ten przebywał na czasowej przepustce z okazji Świąt. Gdy tylko Archie zapukał do jej drzwi, ona stwierdziła, że marzy jej się ślub, wszelkich formalności dopełniła w kilka godzin, za świadków wybrała przechodniów, którzy akurat spacerowali nieopodal urzędu i tak oto w jeden dzień została żoną, niewiele później i matką. Gdy Agatha trwała w małżeństwie i pisaniu – Archie oddalał się od żony. Nie wracał do domu, do późna pracował, rozrywkę i ukojenie znajdował w golfie. Poza świetną zabawą i odprężeniem na polu golfowym odnalazł też swoją nową miłość – Nancy Neele, zażądał rozwodu.
Kiedy Agatha dowiedziała się o decyzji męża, w nocy z 3 na 4 grudnia 1926 r. wsiadła w samochód i pojechała przed siebie. Policja, mieszkańcy i mąż poszukiwali jej przez 11 dni, odnajdując ją w końcu w hotelu Hydropathic, w północnoangielskim uzdrowisku Harrogate, w którym zameldowała się pod nazwiskiem kochanki męża – Neele. Przyczyny jej ucieczki dalej są owiane tajemnicą, ponieważ Agatha nigdy tych 11 dni nie komentowała, jak gdyby nigdy nie były wpisane w jej historię życia. Po rozwodzie z pułkownikiem Christie, Agatha wybrała się w podróż Orient Expressem na Bliski Wschód. W Bagdadzie zaprzyjaźniła się z małżeństwem archeologów, którzy dwa lata później poznali ją z 25-letnim, przystojnym archeologiem Maxem Mallowem. Niedługo później zakochali się w sobie i wrócili do Anglii, wzięli ślub. Agatha była szczęśliwa w małżeństwie podkreślając, że: „Archeolog to najlepszy mąż, jakiego można sobie wyobrazić. Im starsza staje się żona, tym bardziej wzrasta jej wartość w oczach męża”.
„Zawsze podziwiałam Eskimosów. Pewnego dnia przyrządzają dla kochanej starej matki smakowite danie, a później matka odchodzi w dal po lodzie – i już nie wraca. Człowiek powinien odczuwać dumę, kiedy w ten sposób żegna się z życiem, tak godnie, tak stanowczo”
12 stycznia 1976 r., Agatha Christie zmarła w Wallingford, po długiej walce z demencją oraz Alzheimerem. Gdyby sama mogła wybrać śmierć, na pewno zrobiłaby to w eskimoski sposób. Przyrządziła by uwielbianą przez siebie kaczę dla Maxa i córki, po czym wyszłaby z domu, oddalając się w nieznane po tafli lodu.
„No cóż, umiem pisać. Jestem muzykalna, acz nie na poziomie profesjonalnym.„
Kreatywność zaczepiła w Christie matka, wraz z siostrą od najmłodszych lat prześcigały się w pisaniu krótkich opowiadań, a jedno z nich doczekało się publikacji w lokalnej gazecie, kiedy Agatha miała zaledwie 13 lat. Zanim zrozumiała, że pisanie będzie jej podróżą przez życie, oddana była muzyce. Swoją pierwszą powieść wydała w roku 1920 pod tytułem: „Tajemnicza historia w Styles”, której głównym bohaterem został Herkules Poirot, uważany po dziś dzień za jednego z najbardziej znanych detektywów na świecie.
„Mam zamiar być najskromniejszym człowiekiem w Anglii. W skromności nikt nie dorówna Herkulesowi Poirot.”
Czym byłby świat bez balkonowego monitoringu? Toż to chluba każdego osiedla! Tym tropem poszła też Christie, przedstawiając światu wścibską i starawą Pannę Marple. Pierwszy raz dała się poznać światu w 1930 roku w powieści „Morderstwo na plebanii” jako detektyw-amator, która przynależała do detektywistycznego klubu. W szukaniu morderców pomagała jej analogia między zachowaniem przestępców a zdarzeniami. Jane była bystra, a bogata wyobraźnia i myślenie przyczynowo-skutkowe przyczyniło się do rozwiązania wielu trudnych zagadek.
„Jacy są mordercy? Niektórzy z nich to bardzo mili ludzie. (…) Czasem ma się wrażenie, że ci mili ludzie popełnili zbrodnię zupełnie przypadkowo”
Stworzenie dwójki genialnych i do dzisiaj znanych detektywów Agatha oparła na swoich doświadczeniach życiowych. Miejsca akcji zawsze były miejscami, w których Christie żyła, „Morderstwo w Orient Expressie” napisała po samotnej podróży luksusowym pociągiem, a znajomość substancji trujących znała dzięki pracy w szpitalnej aptece podczas I wojny światowej. Choć Agatha inspiracje czerpała ze swojego życia, to nigdy nie odzwierciedlała ich w 100 procentach. Do dziś jest uważana za niekwestionowaną matkę kryminału, a temu kto uważa inaczej biada! Albo chociaż kapka arszeniku…
To dobre, chyba wiem jakiego męża będę szukała. Archeologa, no ba.
Czytałem bardzo dużo prac Pani Agathy i nigdy nie byłem zawiedziony, cały artykuł poświęcony jej osobie to świetna sprawa. A zawiłości przedstawione w książkach, to wręcz poezja. Nie dziwie się że nazwana jest „matką powieści kryminalnych”.
Musze powiedzieć że miała ciekawe życie, skoro większość jej prac, jest opartych na jej życiu…